Trener-przebieraniec w Polsce. Co on robił w Ekstraklasie?

Trener-przebieraniec w Polsce. Co on robił w Ekstraklasie?
Piotr Matusewicz/Pressfocus
Przez Ekstraklasę przewinęło się już wielu trenerów, którzy zawodzili po całej linii. W tym gronie spokojnie można klasyfikować byłego opiekuna Lechii Gdańsk. Słynny David Badia, zamiast utrzymać klub w elicie, spuścił go na zaplecze.
Ostatnie sezony są bardzo niestabilne dla Lechii Gdańsk. Były zdobywca Pucharu Polski próbował już różnych rozwiązań, w tym zmian na stanowisku szkoleniowca. Od 2021 roku, czyli w trakcie zaledwie trzech lat, funkcję trenera pełniło sześć osób. Nie wszystkie zmiany zyskiwały jednak uznanie fanów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Początek 2023 roku był bardzo nieudany dla piłkarzy z Gdańska. Zespół prowadzony przez Marcina Kaczmarka odniósł tylko jedno zwycięstwo w siedmiu spotkaniach. Gwoździem do trumny okazała się porażka z Wartą Poznań (0:2), po której 50-latek przestał pełnić funkcję opiekuna Lechii.
Jego następca znalazł się w ekspresowym tempie. Trenerem gdańskiego zespołu został David Badia. Przeszłość Hiszpana jednak nie porywała. Fakt ten nie umknął uwadze kibiców, którzy mieli wątpliwości, czy zatrudnienie trenera z przeszłością w La Masii ma sens.
Przed objęciem pracy w Polsce nowy trener Lechii pracował w Antalyasporze, Fenerbahce czy Almerii, gdzie był asystentem. Doświadczenie zebrane u boku specjalistów nie przełożyło się jednak na wyniki osiągane w roli pierwszego szkoleniowca. Z cypryjskich Ethnikosu i Larnaki był zwalniany po trzech miesiącach.
Nieco dłużej, bo blisko pół roku, trwał epizod Badii w Akritasie Chlorakas. Ale i tam w 14 meczach zanotował trzy triumfy, jeden remis i aż dziesięć porażek.
Kompletnie nieudany epizod na południu Europy nie przeszkodził jednak władzom Lechii w sięgnięciu po Hiszpana. Jego zadaniem miało być utrzymanie klubu w elicie. Jak pokazał czas, misja ta zakończyła się totalną katastrofą. Badia zaczął swoją karierę w Gdańsku od siedmiu starć z rzędu bez zwycięstwa.
Przełamanie nadeszło dopiero w 33. kolejce Ekstraklasy, gdy Lechia niespodziewanie ograła Legię Warszawa. Na utrzymanie było już jednak za późno. Krótka przygoda Badii w Lechii zakończyła się "przyklepaniem" spadku do I ligi. Hiszpan wykręcił szokująco słaby bilans 0,56 pkt/mecz i oczywiście stracił pracę.
Po odejściu z Gdańska musiał zaś czekać blisko rok, aż ktoś w końcu zwróci na niego uwagę. Na początku lipca 2024 roku z jego usług znów skorzystał Ethnikos. Drugie podejście do pracy na Cyprze na razie jest nierówne. Zespół 50-latka choćby pokonał już APOEL Nikozja (3:1), by po drodze zebrać baty od Omonii (0:3).
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz 29 Sep · 10:10
Źródło: własne

Przeczytaj również