Trener Liverpoolu mógł złapać się za głowę. Sędzia kompletnie go nie zrozumiał

Trener Liverpoolu mógł złapać się za głowę. Sędzia kompletnie go nie zrozumiał
Alfie Cosgrove/News Images / pressfocus
Arne Slot zobaczył żółtą kartkę w meczu Liverpoolu z Arsenalem. Szkoleniowiec "The Reds" utrzymuje, że na napomnienie nie zasłużył i wynika ono z błędu sędziego.
Niedzielny hit Premier League dostarczył mnóstwa emocji. Ostatecznie Liverpool zremisował z Arsenalem (2:2). Swój udział miał też Jakub Kiwior, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Dalsza część tekstu pod wideo
Nie wszystko jednak było w idealnym porządku. Arne Slot narzekał na zachowanie zawodników "Kanonierów", którzy regularnie lądowali na murawie. Pośrednio doprowadziło to do żółtej kartki dla szkoleniowca.
- Cały czas rzucali się na murawę. Nie winię ich jednak za to, to może się zdarzyć w futbolu. Niemniej zawsze upadali po tym, jak byli w posiadaniu piłki, a to odbierało energię grze - stwierdził Holender.
- W pewnym momencie powiedziałem do Konate, że to pier***ony żart. Sędzia techniczny myślał jednak, że powiedziałem mu, że jest pier***onym żartem. Zupełnie tak nie było - dodał trener Liverpoolu, którego napomniano żółtą kartką.
Podział punktów na The Emirates sprawił, że "The Reds" stracili pierwsze miejsce w tabeli. Obecnie lideruje Manchester City, który ma punkt przewagi nad podopiecznymi Slota.
W następnej kolejce Liverpool zmierzy się z Brighton. Mecz zaplanowano na 2 listopada.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk28 Oct · 09:14
Źródło: The Athletic

Przeczytaj również