Trener Lecha Poznań nie chce komentować pracy sędziego. "Nie zrobię tego, żeby nikomu nie podpaść"

Lech Poznań po emocjonującym meczu wygrał na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 3:2. - Nawet w trudnych sytuacjach jesteśmy mocni - podsumował Dariusz Żuraw.
Lech po świetnej pierwszej połowie prowadził 2:0. Po przerwie dał się dogonić rywalowi, który zamienił na gole dwa rzuty karne. Szczególne kontrowersje wywołał pierwszy z nich, bo wydaje się, że Lubomir Satka nie faulował Miłosza Szczepańskiego, ale... był przez niego faulowany. Mariusz Złotek był jednak pewny swojej decyzji, a sędziowie VAR jej nie zweryfikowali.
- Był to mecz który miał w sobie wiele emocji. W pierwszej połowie mój zespół zagrał kapitalne zawody, strzeliliśmy dwa gole i mieliśmy kilka naprawdę dobrych sytuacji. W drugiej połowie dwa karne – nie chcę tego oceniać, żeby nikomu nie podpaść… - komentował Żuraw.
Trener Lecha był zadowolony, że mimo straty dwóch goli jego zespół potrafił się podnieć i zadać decydujący cios.
- To pokazuje, że nawet w trudnych sytuacjach jesteśmy mocni. W przekroju całego spotkania mieliśmy więcej okazji, mieliśmy też dużo szczęścia, ale w ostatnich dwóch meczach nam go zabrakło. Na koniec, najważniejsze jest to, że mamy trzy punkty. Graliśmy z dobrym zespołem, który jeszcze nie jednej drużynie w Ekstraklasie punkty odbierze - uważa Żuraw.