Trener Bytovii: Przed przerwą Legia nie miała żadnej klarownej sytuacji
- Cóż powiedzieć po takim meczu. Było to dla nas wielkie święto zagrać ćwierćfinał Pucharu Polski na Łazienkowskiej - powiedział Adrian Stawski, trener Drutex-Bytovii Bytów, po porażce 2:4 w rewanżowym spotkaniu z Legią Warszawa.
Zespół z Nice 1. Ligi u siebie przegrał 1:3. W stolicy po pierwszych 45 minutach prowadził niespodziewanie 1:0.
- W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze. Pod względem taktycznym Legia nie stworzyła sobie żadnej klarownej sytuacji - powiedział Stawski.
- Niestety, po przerwie wszystkie nasze atuty zostawiliśmy w szatni. Ta druga część gry wymaga głębokiej analizy, bo zbyt łatwo straciliśmy te dwie bramki i to one zniweczyły naszą ciężką pracę w pierwszej części gry. To my mieliśmy kontrować rywala, ale niestety było odwrotnie - żałował.
- Jeszcze nie doszliśmy do ławki rezerwowych, a straciliśmy bramkę. Koncentracja powinna być na bardzo wysokim poziomie. Wiedzieliśmy, że Legia ruszy na nas po przerwie, ale to właśnie wtedy dostaliśmy dwie szybkie bramki. Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość. To jest duża nauka dla nas, podobnie, jak ta pierwsza część gry, która była dobra - zaznaczył.
- Mieliśmy swój plan na to spotkanie i w stu procentach realizowaliśmy go przez pierwsze 45 minut. W drugiej połowie kompletnie się posypaliśmy. Do tego doszła jeszcze kontuzja Dudy, mimo że mieliśmy zaplanowaną inną zmianę. Musieliśmy szybko zmienić decyzję. Na pewno nie możemy być zadowoleni z drugiej części gry - zakończył.