Transferowy niewypał Legii znów ma problemy. Jest o krok od pobicia rekordu

Transferowy niewypał Legii znów ma problemy. Jest o krok od pobicia rekordu
Pawel Bejnarowicz / pressfocus
Jean-Pierre Nsame zimą przeszedł z Legii Warszawa do szwajcarskiego St. Gallen. W nowym klubie miał świetny początek, ale ostatnio znów ma problemy.
Z letnim transferem Nsame wiązano na Łazienkowskiej spore nadzieje. Napastnik w Polsce mocno jednak rozczarował i zaledwie po kilku miesiącach postanowiono się z nim rozstać.
Dalsza część tekstu pod wideo
Snajpera wypożyczyło St. Gallen, wierząc w jego spore doświadczenie ze szwajcarskiej Ekstraklasy. Napastnik miał świetne wejście do klubu, kompletując dublet w spotkaniu z FC Zurich.
Dzięki temu były król strzelców ligi szwajcarskiej wyszedł na prowadzenie w klasyfikacji wszech czasów, Zrównał się golami z Marco Strellerem, mając na koncie łącznie 111 trafień w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Jak donosi szwajcarski portal Blick, w ostatnim czasie Nsame znów jednak zawodzi. Piłkarz wychodził w podstawowym składzie w czterech ostatnich spotkaniach, lecz ani razu nie trafił do siatki.
- Ma niezbędne doświadczenie. Jest bardzo skupiony i skoncentrowany, więc myślę, że to tylko kwestia czasu, zanim strzeli gola. Wnosi element, którego wcześniej nie mieliśmy. Potrafi się zastawić, potrafi wyjść na pozycję, jest obecny z przodu w środku i absorbuje uwagę dwóch przeciwników, co daje innym graczom więcej miejsca. To wszystko bardzo pomaga naszej grze - podkreśla trener drużyny, Enrico Maassen.
- Dążenie do strzelenia 112. gola w Super Lidze wydaje się dla Kameruńczyka przekleństwem. Kolejny raz zagrał fatalnie - napisano jednak o napastniku po ostatnim meczu z Lausanne, przegranym przez St. Gallen 0:2.
Redakcja meczyki.pl
Maciej PietrasikDzisiaj · 11:55
Źródło: Blick.ch

Przeczytaj również