Transferowy niewypał Barcelony wskazał przyczyny niepowodzenia. "Nie reagowałem dobrze"
Oriol Romeu miał w FC Barcelonie zastąpić Sergio Busquetsa. W nowym klubie mocno jednak zawiódł. Teraz w rozmowie z Mundo Deportivo wskazał przyczyny niepowodzenia.
Pomocnik nieco ponad rok temu był kluczową postacią Girony. Zeszłego lata wrócił do FC Barcelony, w której zbierał piłkarskie szlify w słynnej La Masii.
W stolicy Katalonii nie odnalazł się jednak najlepiej. W rozmowie z Mundo Deportivo został zapytany o to, czy żałuje odejścia z Girony.
Ta drużyna okazała się bowiem największą rewelacją zeszłego sezonu La Liga. Już bez Romeu w składzie zajęła miejsce na podium i zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów.
- To pytanie zadaję sobie od kilku dni i w wielu momentach. Jednak możliwość przyjścia do Barcelony pojawiła się dla mnie w czasie, gdy byłem bardzo dobry pod względem formy. Miałem możliwość bycia ważnym zawodnikiem i prawdopodobnie podjąłbym tę samą decyzję - powiedział Romeu.
- Myślę, że aspekt fizyczny nie był taki, jakiego bym oczekiwał w tym sezonie i nie reagowałem tak dobrze mentalnie na złe występy, jak bym chciał - przyznał.
Oriol Romeu w zeszłym sezonie wystąpił w 37 oficjalnych spotkaniach FC Barcelony. Nie zdobył ani jednej bramki i zanotował wyłącznie jedną asystę.