Transferowe dzieło sztuki Legii. Ręce same składają się do braw

Transferowe dzieło sztuki Legii. Ręce same składają się do braw
Rafal Rusek / pressfocus
Do dziś jest uznawany za jednego z najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy. Jego transfer do Legii Warszawa można określić zaś mianem istnego majstersztyku. Stołeczny klub zbił na nim fortunę.
Pod koniec lutego 2014 roku, a dokładniej w ostatnim dniu zimowego okna transferowego, władze Legii Warszawa ruszyły po posiłki ze Słowacji. Jej nowym piłkarzem został Ondrej Duda.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ściągnięcie go z MFK Kosice na Łazienkowską kosztowało jedynie 300 tys. euro. Biorąc pod uwagę fakt, jak rozwijał się Duda, należy stwierdzić, że Legia wyrwała go na promocji.
Pierwsze pół roku pomocnika w stolicy przełożyło się na 12 spotkań, trzy trafienia oraz asystę. Słowak z miejsca stał się ważnym elementem w układance Henninga Berga. Nie był to jednak koniec jego podbojów, bo wraz z upływem czasu wyrósł nie tylko na gwiazdę Legii, przede wszystkim całej Ekstraklasy.
W kolejnych dwóch sezonach brał udział przy kolejno dziewięciu oraz dziesięciu bramkach dla swojego zespołu. Ponadto trafiał w el. Ligi Mistrzów i Lidze Europy, co nie umknęło uwadze klubów zagranicznych.
Bardzo udany epizod Dudy w Legii sprawił, że do dziś jest uznawany za jednego z najlepszych zagranicznych piłkarzy, którzy kiedykolwiek pojawili się w Ekstraklasy. Na jego olbrzymim talencie poznali się też na Zachodzie. W 2016 roku, czyli zaledwie dwa sezony po transferze do Polski, Słowak zmienił klub.
Po jego usługi sięgnęła Hertha Berlin. Niemcy przeznaczyli na niego aż 4,2 mln euro, co oznaczało, że Legia zainkasowala 14 razy więcej względem zakupu. Duda ruszył zaś na podbój Bundesligi.
W swoim pierwszym sezonie zagrał tylko 17 razy i zdobył w nich jedną bramkę. Władze Herthy uwierzyły jednak w jego umiejętności i dały mu jeszcze jedną szansę. Efekt? Duda wyrósł na jedną z gwiazd całej ligi. Drugą kampanię w Niemczech kończył z dorobkiem 11 goli oraz sześciu asyst.
Znakomita postawa 29-latka pozwoliła mu wypłynąć na szerokie wody. W kolejnych latach grał jeszcze w Norwich City i FC Koeln. Oba te epizody były jednak dość przeciętne pod względem liczb. Przygoda na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Anglii zamknęła się na rozczarowujących dziesięciu występach.
Nieco lepiej Duda radził sobie w Koeln. Niemiecki klub zapłacił za niego aż siedem mln euro. O ile pierwszy sezon w nowych barwach był kapitalny, bo w 34 meczach, zanotował po siedem goli i asyst, o tyle kolejne lata były już widocznym zjazdem formy. Mimo to po jego usługi zgłosił się klub Serie A.
Od lipca 2023 roku Słowak występuje w Hellasie Werona. W poprzednim sezonie rozegrał 32 mecze, zdobył jedną bramkę oraz dołożył cztery asysty. Ponadto pojechał z reprezentacją na EURO 2024.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.

Przeczytaj również