Transferowe dzieło Rakowa. Zarobił fortunę, nieprawdopodobna "przebitka"
Raków Częstochowa pozyskał tego piłkarza za jedyne 85 tys. euro, czyli pięć razy mniej niż polskie kluby otrzymują za triumf w pojedynczym meczu Ligi Konferencji. Rok później sprzedał go za fortunę.
Na początku stycznia 2020 roku szeregi Rakowa Częstochowa wzmocnił David Tijanić. Transfer ten był dla niego pierwszym zagranicznym wyjazdem. Przed przeprowadzką do Polski bronił jedynie barw klubów z ojczystej Słowenii. Po tym, jak nie wywalczył miejsca w składzie Olimpii Ljubljana, trafił do NK Triglav.
Trzy sezony spędzone w niewielkim klubie okazały się bardzo konkretne dla Tijanicia. Na konto trafiły 83 mecze, 16 bramek oraz dziewięć asyst. Najlepsze z jego perspektywy okazały się rozgrywki 2018/19. Na przestrzeni całej kampanii brał udział przy 13 trafieniach, czym przykuł uwagę Rakowa.
Z racji tego, że kontrakt Tijanicia obowiązywał tylko do końca sezonu, władze "Medalików" musiały uiścić jedynie symboliczną opłatę. Sprowadzenie Słoweńca na Limanowskiego kosztowało 85 tys. euro.
Mimo tego, że 27-latek trafił do Częstochowy w styczniu 2020 roku, na swój debiut czekał do marca. Początek był z jego perspektywy naprawdę przeciętny. Pierwsze trzy mecze nie przyniosły większych konkretów. Słoweńska maszyna ruszyła na dobre na przełomie czerwca i lipca. W kolejnych sześciu meczach zdobył bramkę i dołożył pięć asyst. Później zaliczył jeszcze jedno ostatnie podanie.
Znakomita runda wiosenna sezonu 2019/20 sprawiła, że Tijanić przekonał Marka Papszuna do swoich umiejętności. Kolejne rozgrywki rozpoczął w pierwszym składzie i wniósł do zespołu jeszcze więcej jakości, co przełożyło się na konkretne liczby. W 28 występach zaliczył sześć trafień oraz pięć asyst.
Bardzo duże umiejętności poparte dobrymi statystykami sprawiły, że po Słoweńca ruszyło tureckie Goeztepe. Latem 2021 roku klub znad Bosforu wydał 2,5 mln euro, co oznacza, że Raków zgarnął na tym ruchu blisko 30 razy więcej, niż płacił za jego sprowadzenie. Początki w Turcji były jednak trudne.
Pierwsze dwa sezony Tijanicia w Goeztepe przełożyły się na 55 występów, sześć bramek i tylko jedną asystę. W efekcie poskutkowało to dwoma wypożyczeniami do Al-Adalah z Saudi Professional League.
Po powrocie do Turcji były gracz Rakowa odzyskał miejsce w składzie. W bieżącym sezonie radzi sobie naprawdę dobrze. Do tej pory rozegrał 12 spotkań, strzelił dwa gole oraz zaliczył cztery asysty. Po raz ostatni błysnął 24 listopada. W pojedynku z Besiktasem trafił do siatki i przyczynił się do triumfu 3:2.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.