Transfer Grosickiego nie wypalił przez dług hazardowy?

Transfer Kamila Grosickiego z Rennes do Burnley nie wypalił dosłownie na ostatniej prostej. Skrzydłowy reprezentacji Polski pozostał we francuskiej ekstraklasie, a zagraniczne media coraz mocniej szukają powodów, dla których transakcja nie doszła do skutku.
Wszystko wydawało się już zaklepane, finalizacja była bardzo blisko. "Przegląd Sportowy" wyszedł wczoraj z okładką potwierdzającą sprzedaż "Grosika". Tymczasem okazało się, że z przenosin nici.
"Burnley Express" podał właśnie, że powodem fiaska transferu mógł być... dług hazardowy piłkarza. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Rennes spłaciło to zobowiązanie, gdy zawodnik przychodził do ich klubu. Teraz, przy okazji transferu do Premier League, działacze chcieli te pieniądze odzyskać. W efekcie stworzyło się duże zamieszanie, które zniechęciło Burnley do całej sprawy.
Żadna ze stron - kluby oraz skrzydłowy - oficjalnie nie wypowiada się w tym temacie.