Tragedia we Francji. Głos zabierają gwiazdy futbolu. "Niedopuszczalna sytuacja"
Nie milkną echa tragedii, jaka wydarzyła się we Francji. Policjanci zastrzelili 17-latka, który nie chciał poddać się kontroli. Głos w tej sprawie zaczynają zabierać także znani francuscy piłkarze.
Tragiczna sytuacja miała miejsce wczoraj w miejscowości Nanterre niedaleko Paryża. Policjanci zatrzymali do kontroli prowadzącego samochód 17-latka. Miał on wcześniej łamać na drodze przepisy.
Nastolatek nie chciał poddać się kontroli. Jak informuje “BBC”, policjant przystawił mu pistolet do głowy i zagroził, że jeśli ruszy samochodem, odda strzał. Chwilę później doszło do tragedii. Gdy chłopak chciał uciec, został zastrzelony. Mimo udzielonej pomocy zmarł.
Kilka godzin później pod komisariatem policji w Nanterre doszło do zamieszek. Budynek obrzucano kamieniami i petardami.
Do tematu tragedii odnieśli się już francuscy piłkarze. Głos zabrał m.in. Kylian Mbappe.
- Szkoda mi mojej Francji. Niedopuszczalna sytuacja. Wszystkie moje myśli są z rodziną i bliskimi Naela, tego małego aniołka, który odszedł o wiele za wcześnie - napisał zawodnik PSG.
Szerzej sytuację skomentował gracz Barcelony, Jules Kounde.
- 17-letni młody mężczyzna zastrzelony z bliskiej odległości przez policjanta za odmowę zastosowania się podczas kontroli. Taka jest rzeczywistość i sytuacja jest dramatyczna. Oderwani od rzeczywistości "dziennikarze", którzy zadają "pytania" wyłącznie w celu zniekształcenia prawdy, kryminalizacji ofiary i znajdowania okoliczności łagodzących tam, gdzie ich nie ma. Metoda stara jak świat, aby ukryć prawdziwy problem - napisał na swoim Twitterze.