Tottenham Hotspur. Popis Harry'ego Kane'a i pewne zwycięstwo Granady. Roma nie dała szans Szachtarowi [WIDEO]
Sporo działo się w spotkaniach 1/8 finału Ligi Europy. Harry Kane poprowadził Tottenham do zwycięstwa nad Dinamem Zagrzeb, Roma rozbiła Szachtar 3:0, a Granada odprawiła Molde z kwitkiem.
Niezwykle ciekawie zapowiadało się starcie "Spurs" z dzielnym Dinamem. Bramkę na 1:0 dla "Kogutów" zdobył niezawodny Harry Kane. Całą akcję zainicjował Erik Lamela, który minął rywala, oddał strzał w słupek, ale piłka szczęśliwie trafiła pod nogi Anglika. Kane nie marnuje takich sytuacji.
W drugiej połowie Kane znów dał o sobie znać. W 70. minucie napastnik odnalazł się w polu karnym i z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki. Tottenham przeważał przez niemal całe spotkanie i zasłużenie wygrał 2:0.
Wyższym wynikiem zakończyło się starcie Romy z Szachtarem. Podopieczni Paulo Fonseki triumfowali 3:0. Rzymian na prowadzenie wyprowadził Lorenzo Pellegrini. Włoch w tej sytuacji zachował się jak rasowy napastnik. Wyszedł na pozycję, wyprzedził rywali i sprytnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Był to szósty gol pomocnika w tym sezonie.
Roma postawiła dziś na pewną grę z tyłu i szybkie kontrataki. Szachtar miał ponad 60% posiadania piłki, ale nie przełożyło się to na dobre okazje. W końcu to "Giallorossi" strzelili kolejnego gola.
W 62. minucie na boisku pojawił się Stephan El Shaaravy. Już 11 minut później skrzydłowy znalazł drogę do siatki. Włoch w pięknym stylu wymanewrował obrońców i bramkarza z Doniecka.
Szachtar jeszcze nie otrząsnął się po trafieniu El Shaaravy'ego, a już na listę strzelców wpisał się także Gianluca Mancini. Obrońca wykorzystał zagranie z rzutu rożnego i głową ustalił wynik spotkania.
W trzecim spotkaniu, które rozpoczęło się o godzinie 21:00 Granada wygrała z Molde 2:0. Spotkanie prowadził sędzia Paweł Raczkowski. W pierwszej połowie oglądaliśmy tylko jedną bramkę. W 26. minucie defensywa gości popełniła serię błędów, co skrzętnie wykorzystał Jorge Molina.
Z drugiej połowy z pewnością zapamiętamy kuriozalne zachowanie Martina Ellingsena. Norweg w 68. minucie otrzymał żółtą kartkę za sfaulowanie przeciwnika. To nie ostudziło emocji pomocnika, który 180 sekund później wyleciał z boiska za kolejne przewinienie.
Granada prędko wykorzystała grę w przewadze. Już w 76. minucie prowadzenie podwyższył Roberto Soldado. Hiszpan wykorzystał centrę od strzelca pierwszego gola, czyli Moliny. Zespół z La Liga dowiózł dwubramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka.