Tottenham długo męczył się z czerwoną latarnią Championship. Gareth Bale z czwartym golem po powrocie [WIDEO]
Tottenham Hostpur przez długi czas męczył się na wyjeździe z outsiderem Championship, Wycombe Wanderers, w czwartej rundzie Pucharu Anglii. Ostatecznie podopieczni Jose Mourinho wygrali jednak e:1 i awansowali dalej.
Od pierwszej minuty w meczu z Wycombe Wanderers wystąpił między innymi Gareth Bale. Walijczyk mógł trafić do siatki już w czwartej minucie spotkania, lecz zabrakło mu precyzji przed bramką rywali.
Po chwili groźnie zrobiło się również w drugim polu karnym. Na wysokości zadania stanął wówczas Joe Hart, który dobrze obronił uderzenie głową Muskwe. Po poczynaniach gospodarzy widać było, że wierzą oni w sprawienie sporej niespodzianki.
W 25. minucie przyniosło to efekt w postaci gola da Wycombe. Po szybkim wrzucie z autu ekipa z Championship przedostała się w pole karne Tottenhamu, nieco przypadkowo piłka trafiła do Freda Onyedinmy, lecz 24-latek skorzystał z prezentu.
Jedenaście minut później podopieczni Jose Mourinho byli bliscy wyrównania. Po uderzeniu Sissoko i rykoszecie gospodarze mieli sporo szczęścia, bo futbolówka trafiła w poprzeczkę. Na przerwę tak oba zespoły schodziły jednak przy remisie. Już w doliczonym czasie gry z dośrodkowania Lucasa skorzystał Bale.
W drugiej połowie londyńczycy mieli wyraźną przewagę, ale przez długi czas nie potrafili przełożyć tego na gola. Mourinho był zmuszony posłać do boju swoje największe gwiazdy - na murawie zameldowali się Harry Kane oraz Heung-Min Son.
Jeszcze przed ich wejściem w dobrych sytuacjach pudłowali Lucas oraz Bale. W 70. minucie z uderzeniem Kane'a świetnie poradził sobie Allsop. Później fatalnie pomylił się natomiast Son, który powinien dać "Kogutom" prowadzenie.
W 86. minucie wysiłki gości przyniosły wreszcie skutek. Bramkarz Wycombe poradził sobie ze strzałem Kane'a, ale później futbolówka trafiła jeszcze pod nogi Harry'ego Winksa, który popisał się precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego.
Stracony gol wyraźnie podłamał zespół z Championship. Skończyło się wygraną Tottenhamu 4:1, bo w końcówce dublet ustrzelił jeszcze Tanguy Ndombele. W kolejnej rundzie "Koguty" zmierzą się z Evertonem.