Totalna katastrofa Śląska Wrocław! Od 2:0 do 2:4! [WIDEO]
Ten mecz może ostatecznie podciąć skrzydła piłkarzom Śląska Wrocław. Wicemistrzowie Polski prowadzili z Cracovią 2:0, ale przegrali 2:4!
Śląsk na początku sezonu gra fatalnie. W ośmiu meczach zgromadził tylko cztery punkty i zamykał tabelę Ekstraklasy. W dodatku jako jedyny w lidze nie wygrał dotąd meczu.
Na początku meczu z Cracovią wydawało się, że wrocławianie mogą przerwać fatalną passę. Zaczęli od mocnego uderzenia - po ośmiu minutach prowadzili 2:0! Na listę strzelców wpisali się Simeon Petrow i Tommaso Guercio.
Śląsk nie dowiózł dwubramkowego prowadzenia do końca pierwszej połowy. Cracovia złapała kontakt w 21. minucie, gdy Benjamin Kallman wykorzystał rzut karny. Rafał Leszczyński był bardzo blisko skutecznej interwencji, ale strzał Fina okazał się za mocny.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy był już remis. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i niepewne wyjście z bramki Leszczyńskiego wykorzystał Jakub Jugas.
Czech nie dokończył meczu, bo krótko po strzeleniu gola opuścił boisko z powodu groźnie wyglądającej kontuzji. "Pasy" bez niego strzeliły jeszcze dwa gole. W 67. minucie zagranie Ajdina Hasicia sprytnym strzałem wykończył Mick van Buuren.
Gospodarze zostali dobici w 76. minucie. Z rzutu karnego wynik meczu ustalił Hasić.
Śląsk pozostał na dnie Ekstraklasy. Cracovia na razie wskoczyła na trzecie miejsce. Do prowadzącego Lecha traci dwa punkty. To z nim zagra zaraz po przerwie reprezentacyjnej.
Czy Śląsk Wrocław powinien zwolnić Jacka Magierę?
- Tak57.98%
- Nie42.02%