Tomasz Kupisz ocenił powrót do Ekstraklasy. "Trzeba patrzeć do przodu i pracować"
Tomasz Kupisz niemal przez dekadę występował na włoskich boiskach. Tego lata wrócił do Jagiellonii Białystok. Jest świadomy, że przed nim oraz drużyną jeszcze sporo pracy i właśnie na to chce wykorzystać przerwę na spotkania reprezentacji.
"Jaga" w miniony weekend zremisowała 2:2 z Lechią Gdańsk. Kupisz wszedł na boisko po przerwie. Dla białostockiego zespołu zagrał po dziewięciu latach przerwy. Żałuje, że jego drużynie nie udało się sięgnąć po trzy punkty.
- We Włoszech zdarzało mi się występować w ofensywnym tercecie. Wprawdzie rzadziej niż na wahadle, ale nie było to dla mnie wielkim zaskoczeniem - powiedział Kupisz w rozmowie z oficjalną stroną Jagiellonii.
- Zabrakło nam ostatniego podania, mi również. Była sytuacja, kiedy zagrałem do Jesusa Imaza, ale zabrakło może metra, żeby wyszedł do okazji sam na sam z bramkarzem. Dzisiejszy mecz jest dla nas wskazówką, że musimy pracować nad ostatnim podaniem, ponieważ brakowało w nim jakości - ocenił.
- Grając na wyjeździe i dwukrotnie prowadząc, musisz przywieźć do domu trzy punkty. Szkoda tych punktów. Trzeba patrzeć do przodu i pracować. Jestem tutaj dziesięć dni, a przerwę na reprezentację poświęcę na to, żeby jak najlepiej zgrać się z zespołem i żeby iść do przodu - zakończył.