Tomasz Hajto zrezygnował z dużych pieniędzy za walkę w klatce. "Nie będę z siebie idioty robił"
Tomasz Hajto zdradził, że otrzymał dwie propozycje stoczenia walk w formule MMA. Jego odpowiedź była bardzo stanowcza.
Na fali popularności MMA powstało wiele federacji organizujących walki między różnej maści celebrytami. Do klatki wszedł m.in. Piotr Świerczewski.
- Rozmawiałem z nim i powiedział mi: „Gianni, trzy miesiące ciężkiej pracy”. Musiał znaleźć najcięższy okres z piłki, żeby przełożyć to na przygotowanie do tej walki - przyznał Hajto w rozmowie z "Super Expressie".
Były obrońca reprezentacji Polski przyznał, że nie planuje iść w ślady swojego kolegi. A były ku temu okazje.
- Miałem dwie propozycje za bardzo dobre pieniądze. Oferowano mi dużo więcej niż za mecz w Bundeslidze - zdradził Hajto.
- Z racji tego, że mam już 50 lat i nigdy nie będę profesjonalnym fighterem, to nie będę się ośmieszał. Byłem profesjonalnym piłkarzem, za to mnie szanowali i nie będę z siebie idioty robił, i robił coś, czego nie umiem - stwierdził były piłkarz.
Hajto po zakończeniu kariery próbował swoich sił jako trener i agent. Od lat współpracuje z Polsatem Sport, w którym jest komentatorem i ekspertem.