Tomasz Hajto oblany piwem przez kibiców. Komentator opowiedział o sytuacji z meczu Ligi Mistrzów
W najnowszym odcinku programu "Cafe Futbol" poruszono temat braku kibiców na stadionach. Marcin Feddek, komentator Polsatu Sport, przytoczył anegdotę, której główną postacią jest Tomasz Hajto.
Pandemia koronawirusa znacząco zmieniła świat futbolu. Ze względów bezpieczeństwa część spotkań rozgrywana jest bez udziału publiczności. Tomasz Hajto zauważył, że takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy.
- Piłka nożna bez kibiców traci bardzo dużo. Teraz gdy nie ma podłożonych dźwięków kibiców, mecz ogląda się bardzo słabo. Puste trybuny to handicap dla małych klubów, dzięki temu mamy sporo niespodzianek w ligach - ocenił były zawodnik.
Z kolei Marcin Feddek nie ukrywał, że brakuje mu obecności fanów na trybunach. Komentator opowiedział nawet o zdarzeniach z meczu Ligi Mistrzów. Wówczas został oblany piwem przez kibiców. Fanom Borussii Dortmund nie spodobała się obecność Tomasza Hajty.
- Pamiętam mecz, kiedy jeszcze kibice byli na stadionach. Pojechaliśmy na spotkanie Borussii Dortmund z PSG. Pierwszy raz widziałem Tomka, który czuł się niekomfortowo ze wzrokiem kibiców na plecach. No bo jak człowiek z Schalke chodzi po ich stadionie - wspominał Feddek.
- Później w trakcie spotkania wylądowały na nas dwa kufle piwa. Byliśmy cali mokrzy. Spojrzałem w górę. Kibice pokazali palcem na Hajto i zrozumiałem, co się stało. Musieliśmy oblizać słuchawki i komentować dalej - podkreślił.
- Gdyby nie było fanów nie przeżylibyśmy tego - zakończył.