Tomasz Hajto: Chciałbym stanąć w obronie Jerzego Brzęczka

Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol" ocenił grę reprezentacji Polski w meczu z Macedonią Północną w el. ME.
Polacy wygrali w Skopje 1:0 po golu Krzysztofa Piątka. Styl, w jakim podopieczni Jerzego Brzęczka zainkasowali trzy punkty, pozostawia jednak wiele do życzenia.
- Gramy z Macedonią długą piłką. W jakim spotkaniu chcemy grać w piłkę, skoro z takim rywalem nie jesteśmy w stanie wymienić kilku podań? - pytał retorycznie Hajto.
Ekspert "Polsatu Sport" jednocześnie przekonuje, że krytyka, z jaką spotyka się Jerzy Brzęczek, jest przesadzona.
- Chciałbym stanąć w obronie Jerzego Brzęczka. Każdy trener chce wygrać spotkanie i grać przy tym jak najlepiej. On ma super spojrzenie na piłkę, dobrze czyta grę. Był pomocnikiem i widzi to z tej perspektywy. Wszystko to kwestia głowy, nastawienia do spotkania - dodał.
Hajto jest przekonany, że nerwowa gra Polaków to w dużej mierze wina zawodników.
- Kiedy graliśmy za trenera Nawałki Milikiem i Lewandowskim w ataku, to z tyłu był Krychowiak w niesamowitej formie biegowej. To był chłopak, który tyrał od lewej do prawej strony, przebiegał 12 kilometrów, był agresywny, na wślizgu, cały czas na pressingu. Dziś, sorry, to nie jest ten sam Grzesiek. Człapie, stoi, nie bierze gry na siebie - oznajmił.
- Wymagam od zawodników, którzy grają w reprezentacji, jak Bereszyński czy Kędziora, trochę spokoju. Przyjęcia, rozegrania przez bramkarza. Nie było momentów, w których utrzymywalibyśmy się przy piłce - zakończył.