Tomas Petrasek liczy na wsparcie kibiców Rakowa Częstochowa. "Wierzę, że będzie komplet"
Raków Częstochowa w najbliższą niedzielę zmierzy się z Górnikiem Łęczna w meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy. Tomas Petrasek liczy na to, że kibice wicemistrzów Polski w całości wypełnią klubowy obiekt.
Czeski stoper w niedawnym starciu z Pogonią Szczecin nie zachował się najlepiej przy golu Kamila Grosickiego. Jego zespół wygrał jednak 2:1. Petrasek jest świadomy wagi tego spotkania.
- Myślę, że te granice są tam, gdzie jest wiara, i tam też jest droga. My po pierwszej połowie wiedzieliśmy, że nie gramy źle w piłkę. Wygrał zespół i ja się z tego bardzo cieszę - powiedział Petrasek w rozmowie z oficjalną stroną Rakowa.
- Myślę, że granice są po prostu tam, gdzie widzisz swoje ambicje, swoje marzenia i wiarę. My dzisiaj wierzyliśmy, że możemy ten mecz wygrać. Nigdy nie wiesz, co się stanie na początku i jaki będzie przebieg meczu, ale zareagowaliśmy świetnie, pokazaliśmy charakter i wygrywamy ten mecz - dodał.
- W przerwie przekazaliśmy sobie kilka ważnych wskazówek. Dobrze zareagowaliśmy taktycznie. Zrobiliśmy także bardzo dobre zmiany, ale to też nie jest tak, że chłopaki byli do tej zmiany, my po prostu mieliśmy jakieś taktyczne założenia na ten mecz. Trenerzy kapitalnie zareagowali i my to wygraliśmy. Nie jest tak ważne jak zaczynasz, co dzieje się w trakcie meczu, ale to jak zareagujesz i jak jesteś w stanie ten mecz zakończyć. Kolejny raz to pokazaliśmy i jest to fantastyczna sprawa - podkreślił.
- Kibice w Częstochowie pokazują, że nawet na takim obiekcie, jaki mamy, są w stanie stworzyć bardzo dobrą atmosferę. Jesteśmy im za to wdzięczni, ale jesteśmy wdzięczni tym ludziom, którzy nas wspierali i to trzeba podkreślić - przyznał.
- Liczymy na pełny stadion. Dla mnie nie ma innej opcji, żeby było inaczej. Gramy o mistrzostwo Polski, chcemy ten mecz wygrać, potrzebujemy do tego kompletu kibiców na stadionie i jeśli tego nie będzie, to będę mocno zawiedziony, ale wierzę, że będzie komplet i że razem damy radę - zakończył.