"To żadna ujma". Reprezentant Polski pominięty przez Probierza. Tak podchodzi do gry w młodzieżówce
Jakub Kamiński nie znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na listopadowe mecze. Zamiast tego zagra w młodzieżówce, którą od niedawna prowadzi Adam Majewski. Piłkarz Wolfsburga rozmawiał na ten temat z portalem "Łączy Nas Piłka".
Skrzydłowy ma w tym sezonie problem z regularnymi występami w barwach "Wilków". W efekcie w listopadzie zagra w kadrze U-21, gdzie będzie jednym z liderów drużyny. Uważa, że takie rozwiązanie może mu tylko pomóc.
- Oczywiście, moje ambicje są takie, żeby być z pierwszą reprezentacją, żeby jej pomagać, ale tym razem decyzja była inna. Zadzwonił do mnie trener Michał Probierz, rozmawialiśmy na ten temat. Moja sytuacja w klubie nie jest teraz najlepsza, gram mało minut, stąd decyzja, żeby pomóc kadrze U-21 - przyznał Kamiński.
- Selekcjoner powiedział, że w obecnej sytuacji mógłbym wejść na 10-15 minut. Wiadomo, że mógłbym coś dać w tym czasie reprezentacji, ale pewność siebie, gdy się nie gra, jest niska i warto ją sobie podbudować i pomóc w kadrze U-21, która nie gra o nic, lecz walczy o mistrzostwa Europy i to w bardzo fajnych meczach. To żadna ujma, to też reprezentacja Polski, drużyna, którą trzeba godnie reprezentować. Jest orzeł na piersi i jestem dumny, że mogę tę koszulkę nosić. Przychodzę pomóc i mam nadzieję, że to zrobię - podkreślił.
Kamiński w rozmowie z portalem "Łączy Nas Piłka" nie ukrywa, że chciałby pójść w ślady Nicoli Zalewskiego. Piłkarz Romy z dobrej strony pokazał się w październikowych meczach młodzieżówki, co nie umknęło uwadze Jose Mourinho i przełożyło się na sytuację piłkarza w klubie.
- Przyjechał na kadrę U-21, wrócił i zaczął grać. Jak widać, było to idealne rozwiązanie. Mam nadzieję, że w moim przypadku będzie tak samo i po powrocie z kadry sytuacja w klubie się zmieni. Taki jest mój cel, takie mam zadanie, żeby teraz zebrać minuty i wrócić do Wolfsburga z większą pewnością siebie - powiedział.
- Cały czas trzeba być gotowym. Piłka nożna to są wzloty i upadki, raz jesteś na górze, raz na dole. Ja teraz może jestem niżej niż wyżej, ale muszę być jak najlepiej przygotowany, zdrowy i mam nadzieję, że jak dostanę szansę, to ją wykorzystam - zakończył.