To oni stoją za rewolucją. Włodarze pięciu klubów na czele Superligi, nowe zasady w fazie pucharowej
Gdy kilka dni temu media informowały o porozumieniu ws. nowego kształtu Ligi Mistrzów, wydawało się, że plany stworzenia nowych rozgrywek, zwanych Superligą, spalą na panewce. Tymczasem w niedzielę gruchnęła wieść o buncie dwunastu topowych europejskich klubów. Dziennikarze donoszą o kolejnych szczegółach przedsięwzięcia.
Plany utworzenia Superligi otwarcie potępiła już UEFA. Europejska federacja w porozumieniu z władzami Serie A, Premier League oraz La Liga wydała ostry komunikat, grożąc wykluczeniem klubów z Superligi ze wszystkich innych rozgrywek. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
W mediach pojawiają się kolejne szczegóły całego pomysłu. Wiadomo, że głównym inicjatorem odłączenia się od rozgrywek UEFA jest Florentino Perez. O zapędach szefa Realu wiadomo było już wcześniej i nie jest to zaskoczenie.
To właśnie prezes "Królewskich" ma objąć dowodzenie w całej Superlidze. Oprócz niego w zarządzie rozgrywek znajdą się prawdopodobnie szefowie czterech innych klubów, którzy obejmą funkcję wiceprezesów.
Mowa o właścicielach Arsenalu, Liverpoolu oraz Manchesteru United - Stanie Kroenke, Johnie Henrym oraz Joelu Glazerze. Stanowisko zaproponowano także Andrei Agnellemu, szefowi Europejskiego Stowarzyszenia Klubów oraz Juventusu. Włoch przyjął ofertę.
Według doniesień "BBC" to Kroenke, do którego należy także rywalizująca w NBA drużyna Denver Nuggets, był największym sprzymierzeńcem Pereza. Właściciel Arsenalu wierzy, że dzięki rozgrywkom "Kanonierzy" będą jednym z największych klubów świata.
Amerykański przedsiębiorca zamierza również przeforsować ważną zmianę w fazie play-off. Podobnie jak w NBA, rywalizacja w niej miałaby toczyć się do określonej liczby zwycięstw, zastępując klasyczne dwumecze. Takie informacje przedstawili dziennikarze "Tuttomercatoweb".