To on może zastąpić Jude'a Bellinghama. Borussia Dortmund wskazała swój główny cel transferowy

Coraz więcej wskazuje na to, że Jude Bellingham odejdzie z Borussii Dortmund po zakończeniu bieżącego sezonu. Pomocnik jest kuszony przez największe kluby - w pierwszym szeregu wymienia się Real Madryt oraz Liverpool.

Drużyna z Zagłębia Ruhry może zainkasować nawet 150 milionów euro. Jednocześnie jest to kwota, która stanowiłaby problem dla wspomnianych "Królewskich", wobec czego za faworyta do ściągnięcia reprezentanta Anglii uchodzi obecnie Liverpool. Więcej na temat tego potencjalnego transferu przeczytacie TUTAJ.

Przeprowadzka Bellinghama byłaby przy tym sporą sportową stratą dla BVB. Włodarze zamierzają jednak zabezpieczyć się na taką ewentualność, wobec czego prowadzą rozmowy w sprawie ściągnięcia Daichiego Kamady.

Japończyk gra obecnie w Eintrachcie Frankfurt, gdzie zbiera świetne recenzje. Zmianie pracodawcy sprzyja fakt, że bieżący kontrakt pomocnika jest ważny tylko do 30 czerwca 2023 roku, wobec czego dortmundczycy mogliby ściągnąć go na zasadzie wolnego transferu. O szczegółach pisaliśmy już TUTAJ.

Sprawa z Kamadą wygląda na poważną i ostatnio została potwierdzona przez Christiana Falka. To właśnie ten dziennikarz poinformował, że włodarze z Signal Iduna Park upatrują w 26-latku następcy Bellinghama.

Kibice BVB zwracają przy tym uwagę, że Japończyk nie powinien być rozpatrywany w takiej roli, ponieważ na boisku pełni inną funkcję niż kadrowicz Garetha Southgate'a. Nie brakuje spekulacji, że sprowadzenie piłkarza Eintrachtu będzie wobec tego powiązane z odejściemMahmouda Dahouda.