"To niewytłumaczalne". Gwiazda City grzmi po wpadce w LM. Wskazała winnych
Manchester City we wtorek jedynie zremisował 3:3 z Feyenoordem Rotterdam, mimo że do 75. minuty prowadził w tym spotkaniu 3:0. Winnych straty punktów wskazał Ilkay Guendogan.
Mistrzowie Anglii przystąpili do ostatniego meczu po serii pięciu porażek z rzędu. Teraz także nie udało im się wygrać, choć przez długi czas wszystko wskazywało na spokojne zwycięstwo faworytów.
W końcówce Feyenoord zdołał jednak trzykrotnie trafić do siatki i zdobyć w Manchesterze punkt. Po końcowym gwizdku arbitra w język nie gryzł się Ilkay Guendogan.
- Stracone przez nas bramki są niewytłumaczalne, biorąc pod uwagę sposób, w jaki je straciliśmy. Możemy winić tylko siebie. Ta cała sytuacja, która ma teraz miejsce, jest trochę niewytłumaczalna - powiedział Guendogan.
- Czasami w meczach masz problemy bez względu na to, kim jest przeciwnik. Nawet gdy grasz u siebie przeciwko drużynie, którą powinieneś zdominować. Każdy zespół jest w tej chwili wystarczająco dobry, aby stworzyć sobie szanse bramkowe - ocenił.
- Minęło 75 minut, prowadziliśmy 3:0 i mieliśmy kontrolę, a potem łatwo oddaliśmy piłkę. Byli bezwzględni. To prawdopodobnie nasza wina, ale karali nas w każdej sytuacji, w jakiej się znaleźli, zdobywając trzy bramki. Bardzo trudno to znieść - zakończył.
W niedzielę "The Citizens" czeka kolejny bardzo trudny test. Mowa o wyjazdowym starciu z Liverpoolem, który zasiada obecnie na fotelu lidera Premier League.