"To nie jest wina Xaviego, że Lewandowski nie strzelił gola Bayernowi". Henry broni trenera FC Barcelony

Thierry Henry skomentował odpadnięcie FC Barcelony z Ligi Mistrzów. Francuz uważa, że jest to też wina Roberta Lewandowskiego.
Barcelona drugi raz z rzędu zakończyła udział w Lidze Mistrzów na fazie grupowej. To olbrzymi cios dla klubu, który latem przeprowadził wiele głośnych transferów.
Na razie pozycja Xaviego wydaje się bezpieczna, choć w ostatnich tygodniach pojawiło się wiele rys na jego trenerskim wizerunku. Drużyna pod jego wodzą nie potrafiła wygrać nie tylko z Bayernem, ale też z Realem i Interem.
- Problem w Barcelonie polega na tym, że tam nie ma czasu. Ale gdyby trenerem był ktoś inny, to mielibyśmy teraz wybuch wulkanu - stwierdził Henry.
Francuz broni jednak swojego byłego kolegi z Barcelony. Jego zdaniem 42-latek nie ponosi całej winy za odpadnięcie drużyny z Ligi Mistrzów.
- Barcelona jest na drugim miejscu w lidze. Wszyscy wiemy, że Lewandowski powinien strzelić gola w Monachium. To nie wina Xaviego, że nie wykorzystał okazji. Nie jest też jego winą, że drużyna nie dostała rzutu karnego w meczu z Interem - podkreśla Henry.
- Xavi jest jednak trenerem Barcelony. Zostanie oceniony. Barcelona postawiła wszystko na Ligę Mistrzów, potrzebowała pieniędzy ze względu na to, co robiła latem - podsumował Francuz.