"To nie jest piłkarz, który pociągnie, da przykład". Były kadrowicz ostro o Zielińskim. Postawił mocne zarzuty
Piotr Zieliński od października czeka na gola lub asystę. Dyspozycję zawodnika Napoli, któremu wróży się duży transfer, surowo ocenił Tomasz Łapiński.
Bieżący sezon nie jest udany dla Piotra Zielińskiego. Reprezentant Polski znacznie obniżył loty, co widać nawet w najbardziej podstawowych liczbach. W 24 meczach strzelił trzy gole i zanotował jedynie trzy asysty.
Co więcej, środkowy pomocnik dobrze radził sobie niemal wyłącznie na początku sezonu. Od październikowego spotkania z Realem Madryt w Lidze Mistrzów (2:3) nie miał bezpośredniego udziału w bramce zdobytej przez Napoli.
Tym samym ceniony zawodnik nie pomógł swojej drużynie w wyjściu z kryzysu. Ten zaś niewątpliwie jest - urzędujący mistrzowie Serie A zajmują dopiero 9. miejsce, starta do liderującego Interu wynosi aż 20 punktów.
Teraz uwagę na kłopoty "Zielka" zwrócił Tomasz Łapiński. Były kadrowicz surowo ocenił zawodnika w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty. Stwierdził między innymi, że nigdy nie będzie on rzeczywistym liderem zespołu.
- W teorii od tak doświadczonego zawodnika, gdy zespołowi nie idzie, oczekiwalibyśmy, by był liderem. Okazuje się jednak, po raz kolejny, że Zieliński nie ma takich cech. Cokolwiek by nie mówił on sam, czy inni wokół niego, to nie ma takich cech i ich z siebie nie wydobędzie - rzucił.
- Zawsze będzie się dobrze wpasowywał, gdy drużynie idzie, ale jak nie idzie, to będzie mu ciężko. To nie jest piłkarz, który pociągnie, da przykład, zaciśnie zęby i powalczy. I dlatego jemu jest zdecydowanie lepiej, gdy drużyna wchodzi na właściwe tory, inni są liderami, a on się do tego doczepia. Natomiast gdy wszystko leży w gruzach to on tego nie pociągnie - dodał.
Łapiński jest również zdania, że wpływ na słabą dyspozycję Zielińskiego mogła mieć niepewna przyszłość. Przypomnijmy, że kadrowicz Michała Probierza wciąż nie przedłużył wygasającego kontraktu i na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie będzie występował w następnym sezonie.