"To może budzić pewne kontrowersje". Michał Probierz wytłumaczył nieoczywisty wybór w reprezentacji
Gra Patryka Dziczka w ostatnim meczu reprezentacji Polski wzbudziła pewne kontrowersje. Michał Probierz zabrał głos w tej sprawie w programie "Cafe Futbol" na antenie stacji "Polsat Sport".
Przeciwko Wyspom Owczym selekcjoner postawił na dwóch pomocników z Ekstaklasy. Trener desygnował do gry duet Bartosz Slisz - Patryk Dziczek, a Polska wygrała 2:0.
W starciu z Mołdawią zawodnik Legii Warszawa został odesłany na ławkę rezerwowych. Dziczek wybiegł w pierwszym składzie, jednak już w przerwie został zmieniony. Według wielu obserwatorów jego gra pozostawiała wiele do życzenia.
- Jest duża krytyka wobec Patryka Dziczka, ale on grał, ponieważ Piast traci bardzo mało bramek. Generalnie często się śmieję, bo nie chowam się za plecami, a trenerzy zagraniczni mają lepiej, bo po meczach wyjeżdżają, z nikim nie rozmawiają, mają święty spokój, a my, polscy trenerzy, staramy się wyjaśnić, pomóc innym zrozumieć i czasami jest to łapanie za słowo - podkreślił Probierz w programie "Cafe Futbol".
- Dziczek tak gra w klubie, że jest w defensywie i to był nasz cel, żeby trzymał środek, a Bartek Slisz, który wcześniej zagrał dobre spotkanie, jest bardziej rozbieganym zawodnikiem. Zależało nam na kimś, kto odbierze piłkę, będzie trzymał pozycję i będzie zagrywał do Piotrka Zielińskiego lub Sebastiana Szymańskiego. Tak były jasno określone role. Szukaliśmy dopasowania do konkretnych pozycji i rozumiem, że to może budzić kontrowersje, ale taki mieliśmy plan i postawiliśmy na zawodnika, który regularnie w klubie trzyma pozycję - kontynuował selekcjoner na antenie "Polsatu Sport".
Probierz został również zapytany o kwestię Arkadiusza Milika. Napastnik Juventusu wystąpił z Wyspami Owczymi i Mołdawią, ale ani razu nie udało mu się trafić do siatki. W sumie w tym roku ma on na koncie tylko jednego gola w reprezentacji Polski.
- Jeśli chodzi o Arka Milika, mnie też jest trudno powiedzieć, jeśli ja go prowadzę w drugim spotkaniu. To jest zupełnie inny przypadek niż Frankowski czy Peda, których wcześniej znałem, prowadziłem, a innych piłkarzy muszę poznać. I po tym zgrupowaniu jest mi na pewno łatwiej. A jeśli chodzi o Milika, to my też robiliśmy statystyki w ostatnich latach, kto ma w tych punktacjach kanadyjskich najwięcej możliwości i w tych pięciu latach wyszło, że Arek Milik jest wysoko w hierarchii, dlatego chcieliśmy na niego postawić - dodał Probierz.
Kolejny mecz reprezentacji Polski odbędzie się 17 listopada. Biało-czerwoni podejmą Czechów w ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw Europy.