"To jest zwykła prowokacja". Raków odpowiada na zarzuty Feio
Po meczu Legii Warszawa z Motorem Lublin trener stołecznego klubu, Goncalo Feio, stwierdził, że Raków Częstochowa podglądał treningi za pomocą dronów. Na odpowiedź nie było trzeba długo czekać.
Wielkimi krokami zbliża się mecz Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa. Starcie to zostało zaplanowane na 15 września. Podczas konferencji prasowej po meczu z Motorem Lublin do hitu odniósł się Goncalo Feio. Trener "Wojskowych" zarzucił "Medalikom" szpiegostwo.
- Mam tylko nadzieję, że nie wyślą drona tak, jak ostatnio. Bo to po prostu jest nie w porządku, żeby nagrywać treningi przeciwnika. My takich rzeczy nie robimy. Na igrzyskach olimpijskich chyba drużyna żeńska Kanady została złapana na czymś takim i zdyskwalifikowana - mówił Feio.
- Jeśli byśmy złapali drona, to mamy jak to udowodnić, bo mamy system. Mam nadzieję, że odpowiednie organy by zareagowały. Nie oglądam treningów rywali i nie życzę sobie, by ktoś oglądał moje - podsumował.
W rozmowie z TVP Sport do zarzutów wystosowanych przez trenera Legii odniósł się prezes Rakowa Częstochowa, Piotr Obidziński.
- To jest zwykła prowokacja, która nikomu nie służy a mi jako Prezesowi Rakowa nie wypada wdawać się w dyskusje o dronach czy żadnych innych latających przedmiotach trenera Feio - przyznał Obidziński.
Słowa prezesa Rakowa były jednocześnie nawiązaniem do zajścia, które miało miejsce podczas pracy Feio w Motorze. Jak informowały media, portugalski trener miał rzucić w Pawła Tomczyka kuwetą na dokumenty.