"To jest skandalem". Lech Poznań wściekły po... wygranym meczu. Klub nie kryje oburzenia
Lech Poznań wygrał z Koroną Kielce 1:0 (0:0) w meczu wyjazdowym. "Kolejorz" nie kryje jednak oburzenia związanego z samym zezwoleniem na odbycie się takiego spotkania.
Jeszcze kilka godzin przed planowanym startem spotkania w Kielcach pojawiły się wątpliwości dotyczące tego, czy mecz w ogóle się odbędzie. Miało to bezpośredni związek z obfitymi opadami śniegu.
Ostatecznie jednak służby Korony zdołały doprowadzić murawę do względnego porządku. Kluczową decyzję podjęli wówczas sędziowie z Bartoszem Frankowskim, którzy zarządzili, że spotkanie nie zostanie przełożone. Wydaje się, że był to gigantyczny błąd.
Już w 27. minucie nierówną walkę z murawą przegrał Adriel Ba Loua. Skrzydłowy Lecha poślizgnął się na zalegającym śniegu i runął na boisku. W efekcie doznał kontuzji i musiał zejść z boiska, co opisywaliśmy TUTAJ.
Ostatecznie poznaniacy wygrali po golu Kristoffera Velde w drugiej połowie, ale nie kryją swojego oburzenia. Rzecznik prasowy "Kolejorza" przedstawił mocne stanowisko w sprawie sobotniego spotkania.
- Czy cieszę się z 3 pkt w Kielcach? Tak. Ale to, że ten mecz się odbył, jest skandalem. Tak, SKANDALEM. W Gliwicach warunki były lepsze lub porównywalne i przerwano grę. Tutaj był jakiś dziwny upór. Niezrozumiałe - napisał Maciej Henszel, a jego wpis został podany dalej przez oficjalne konto Lecha.
Przedstawiciel "Kolejorza" podkreślił, że ostateczna decyzja o rozpoczęciu spotkania należała do zespołu sędziowskiego. Ani Lech, ani Korona nie miały decydującego głosu w sprawie.
Należy nadmienić, że wcześniej w Ekstraklasie odwołano dwa spotkania. Warunki atmosferyczne storpedowały starcia w Gliwicach oraz Mielcu.