"To jest normalne!". Były minister sportu broni picia alkoholu na wyjazdach PZPN-u
Kamil Bortniczuk stanął w obronie szefów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Według niego Cezary Kulesza i spółka są niesprawiedliwie krytykowani.
PZPN ma za sobą fatalne miesiące. Wizerunek federacji niszczyły doniesienia o kolejnych aferach czy skłonnościach czołowych działaczy do alkoholu.
Na Meczykach opisaliśmy, w jaki sposób PZPN doprowadził do tego, by na mundial w Katarze pojechał transport napojów wyskokowych. Bulwersujące informacje o zachowaniu Cezarego Kuleszy prezentowała też Gazeta Wyborcza.
W obronie szefa PZPN stanął były Minister Sportu i Turystyki Kamil Bortniczuk. Według niego zarzuty zostały wyolbrzymione, a alkohol od lat jest stałym elementem podróży działaczy i sponsorów na mecze kadry.
- Można było pić alkohol na wyjazdach za Zbigniewa Bońka i było to uznawane za normalne, bo to jest normalne! Dla sponsorów, którzy płacą pieniądze, to jest forma spędzania wolnego czasu i jak ktoś chce się napić whiskey, to ma się tam prawo napić whiskey. Tymczasem za Kuleszy jest to oceniane jako jakaś wielka patologia - powiedział Bortniczuk w rozmowie z Weszlo.com.
Jego zdaniem krytyczne głosy pod adresem Kuleszy nie są przypadkiem. Widzi w nich przygotowanie do zmiany kierownictwa w PZPN.
- W krytyce Kuleszy szukam drugiego dna. Widzę je w osłabianiu go, by rozprowadzić kandydaturę kogoś innego w nadchodzących wyborach - stwierdził polityk.