"To jest nasz najważniejszy transfer". Mariusz Rumak zabrał głos ws. wzmocnień Lecha Poznań

Lech po pierwszej części rozgrywek zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Do prowadzącego Śląska traci osiem punktów. Taka sytuacja doprowadziła do przesilenia w klubie: w grudniu pracę stracił John van den Brom, którego zastąpił Rumak.

Nowy trener "Kolejorza" wiąże spore oczekiwania z powrotem do drużyny Bartosza Salamona. Doświadczony stoper przez większą część minionego roku był zawieszony po pozytywnym wyniku testu antydopingowego. W tym sezonie zagrał tylko raz - w ostatniej kolejce przed przerwą zimową.

- Bartek Salamon przed wyjazdem [na zgrupowanie do Turcji - przyp. red.] miał taką przemowę do drużyny, która robiła wrażenie. Powiedziałem drużynie, że to jest nasz najważniejszy transfer. To jest facet, który nie potrzebuje aklimatyzacji, poznania drużyny, tylko wchodzi i jest jej kluczowym ogniwem. I jest bardzo głodny gry. Przecież ja Bartka pamiętam, jak go zabrałem z Murowanej Gośliny do Lecha. To jest nasz kluczowy transfer - powiedział Rumak w rozmowie z Goal.pl.

Lech do tej pory nie sprowadził żadnych nowych zawodników z zewnątrz. Rumak przyznał, że na ten moment transferów nie będzie. Nie jest jednak to kategorycznie wykluczone.

- Jesteśmy tak umówieni, że obserwuję drużynę. Skauci są gotowi, przygotowali nam listy na każdą pozycję, więc jeśli zgłoszę jakieś zapotrzebowanie, to będziemy działać. Ale rozmawiamy przed sparingami i na dziś nie mam takich wniosków do prezesa czy dyrektora. Cieszy mnie to, że jesteśmy niemal w komplecie. Filip Dagerstal dochodzi do siebie, Adriel Ba Loua może już częściowo brać udział w zajęciach, Ali Gholizadeh jest na turnieju mistrzowskim w Azji. Mam komfort - powiedział Rumak.

Nie zapowiada się też na to, by któryś z czołowych graczy opuścił Poznań. Rumak wyjaśnił, że zapytania w sprawie transferów są odrzucane.

Lech pierwszy mecz w rundzie wiosennej rozegra 10 lutego. W Poznaniu zmierzy się z Zagłębiem Lubin.