To jest brak szacunku. Piłkarze powinni się wstydzić [WIDEO]
Przed meczem Penarolu z Rosario Central w ramach Copa Libertadores trzech fanów zawitało na lotnisko, by przywitać argentyńskich piłkarzy. Finalnie kibice przeżyli jednak spore rozczarowanie.
Rosario Central przegrało w środę z Penarolem (1:2) w fazie grupowej Copa Libertadores. Kolejna w tym sezonie strata punktów oznacza, że argentyński klub zakończy rozgrywki na trzecim miejscu.
Strzelanie na obiekcie Campeon del Siglo w Montevideo rozpoczęło się jeszcze przed przerwą. W 30. minucie starcia bramkę na 1:0 dla Penarolu zdobył urugwajski pomocnik, Leonardo Fernandez.
W drugiej odsłonie za odrabianie strat zabrało się Rosario Central. Remis (1:1) dał Augustin Modica. Finalnie było to za mało, by ograć dobrze dysponowany tego dnia Penarol. W końcówce na miano bohatera gospodarzy zapracował Fernandez. 25-latek zdobył cenną bramkę na wagę zwycięstwa 2:1.
Porażka Rosario Central w ostatnim meczu fazy grupowej Copa Libertadores oznacza, że argentyński zespół zakończy rozgrywki na trzecim miejscu w tabeli. W efekcie nie zdołał on awansować do fazy play-off Copa Libertadores i musi zadowolić się miejscem w 1/8 finału Copa Sudamericana.
Więcej niż o wyniku Rosario Central mówi się o postawie sympatyków tego klubu. Zaraz po przylocie piłkarzy do Urugwaju na lotnisko w Montevideo zawitało trzech fanów. Zawodnicy zignorowali jednak obecną na miejscu grupę osób i przeszli obok nich bez reakcji.
Porażka Rosario Central w spotkaniu fazy grupowej Copa Libertadores nie jest jedynym zmartwieniem piłkarzy argentyńskiego klubu. Po rozegraniu trzech starć w lidze zajmują oni dopiero 11. miejsce.