To grozi Lechii i Kotwicy. Głos z PZPN po zawieszeniu licencji
Polski Związek Piłki Nożnej zawiesił licencje Lechii Gdańsk i Kotwicy Kołobrzeg. Fredy Furst, kierownik działu licencji PZPN, wyjaśnił, co może spotkać oba kluby.
Komisja ds Licencji Klubowych PZPN po analizie dokumentów uznała, że Lechia i Kotwica nie wywiązały się z obowiązków, które nałożono na nie w ramach rozszerzonego nadzoru finansowego. Licencje obu klubów zostały zawieszone. Ukarano je też zakazem transferowym i ograniczeniem rejestracji nowych zawodników.
Lechia i Kotwica mogą się odwołać od tej decyzji. Mają na to pięć dni od momentu otrzymania postanowienia Komisji.
- Jeżeli chodzi o samo odwołanie, to klub ma możliwość zaskarżenia decyzji, czyli nie zgodzić się z tym zawieszeniem i zakazem transferowym. Z kolei jeżeli nie złoży takiego odwołania, to też jeszcze nic się nie stanie. Klub w takim przypadku po prostu przyjmuje do wiadomości, że ta licencja jest zawieszona i że ma zakaz transferowy. Oba kluby również mają informacje, co zrobić, żeby ta licencja została odwieszona ponownie - wyjaśnił Furst w rozmowie z Faktem.
Dla obu klubów odwieszenie licencji jest kwestią być albo nie być w rozgrywkach. Jeżeli obecny stan się utrzyma, będą karane walkowerami.
- Jeżeli klub chce przystąpić do rozgrywek wiosną, to musi mieć licencję. Czyli deadline'em dla klubu, jeśli chodzi o odwieszenie licencji, powinien być czas przed pierwszym meczem, który zamierzają rozegrać w rundzie rewanżowej. Jeżeli licencja będzie dalej zawieszona, to z automatu nie będzie można przystąpić do meczu i wtedy jest walkower - podsumował Furst.
Oba zespoły są zagrożone spadkiem ze swoich lig. Lechia jest siedemnasta w Ekstraklasie, Kotwica zajmuje piętnaste miejsce w I lidze.