"To dodatkowa dawka emocji". Estońska legenda wierzy w wygraną z Polską. Mówi o szczególnym powrocie
Konstantin Vassiljev przez wielem lat grał w Ekstraklasie, a teraz chce poprowadzić estońską kadrę do wygranej nad Polską. O spotkaniu barażowym rozmawiał z Piotrem Koźmińskim z WP Sportowe Fakty.
Doświadczony pomocnik ma świadomość, że jego drużyna nie jest faworytem czwartkowego barażu. Spodziewa się trudnego zadania, ale jednocześnie wierzy w sprawienie sensacji.
- To będzie dla mnie dodatkowa dawka emocji. Wiadomo przecież, że spędziłem w Polsce kilka lat, w większości były to bardzo dobre chwile, więc i wspomnienia są fajne. Odnosiłem sukcesy, znam wielu piłkarzy, z którymi mogę się spotkać czy to na murawie czy poza nią - przyznał Vassiljev.
- Romanczuk, Frankowski, Świderski... Sporo chłopaków, których poznałem będzie zaangażowanych w ten mecz. Natomiast jeszcze nigdy nie grałem na Stadionie Narodowym w Warszawie. A to oznacza dodatkowe emocje, bo wiadomo, co to za miejsce - podkreślił.
- Wiem, że to byłaby wielka sensacja, gdybyśmy wyeliminowali Polskę, ale mamy wiarę, że można to zrobić. Oczywiście, jesteśmy też realistami. Wiemy, gdzie my jesteśmy w świecie futbolu, a gdzie Polska. Ale jeszcze raz: nie mamy nic do stracenia - dodał.
W rozmowie z WP Sportowe Fakty Vassiljev zdecydowanie stanął w obronie Roberta Lewandowskiego. Uważa, że na kapitana reprezentacji Polski w ostatnim czasie spadła zdecydowanie za duża krytyka.
- To bardzo nie fair w stosunku do Lewandowskiego. On tyle zrobił dla piłkarskiej społeczności, nie tylko polskiej, że ma prawo odejść na własnych warunkach. Według mnie to Lewandowski powinien sam zadecydować, kiedy i gdzie chce odejść. To wciąż znakomity piłkarz, który wcale nie rozgrywa złego sezonu w Barcelonie. A to nie jest przecież klub, w którym łatwo się gra. Z bardzo różnych względów - ocenił.