"To byłoby samobójstwo". Szpakowski ostrzega reprezentację Polski
Już w piątkowy wieczór reprezentacja Polski zmierzy się z Portugalią w kolejnym meczu Ligi Narodów. W rozmowie z TVP Sport biało-czerwonych ostrzega Dariusz Szpakowski.
Legendarny komentator nie ukrywa, że po EURO 2024 spodziewał się po naszej kadrze znacznie więcej. Jednocześnie chwalił jednak Michała Probierza.
- Jestem pełen uznania dla selekcjonera za to, że szuka rozwiązań, ale niestety na razie nie przekłada się to na efekty. Probierz wciąż znajduje się między młotem, a kowadłem. Spójrzmy nawet na sytuację z bramkarzami. Na miano numeru jeden absolutnie zasługuje Łukasz Skorupski, ale od razu można sobie zadać pytanie, czy nie lepiej postawić na Marcina Bułkę, który jest młodszy i bardziej perspektywiczny? - zastanawia się Szpakowski.
- Ciągle żywe jest wspomnienie o drużynie Adama Nawałki, ale tamci piłkarze albo pokończyli kariery, albo są u ich schyłku. Przy tym wszystkim musimy pamiętać o tym, że tym razem trzecie miejsce w grupie Ligi Narodów nie zagwarantuje nam utrzymania, a walkę w barażach, w których również możemy trafić na wymagających rywali - podkreślił.
Szpakowski w rozmowie z TVP Sport przyznał, że piątkowe starcie w Porto powinno jego zdaniem wyglądać zupełnie inaczej od październikowego meczu w Warszawie. Liczy, iż biało-czerwoni postawią się faworytom.
- Powinniśmy wyciągnąć wnioski z pierwszego starcia. Obrona to element, który z pewnością trzeba poprawić. Nie możemy iść z tym rywalem na wymianę ciosów, bo byłoby to piłkarskie samobójstwo. Jeśli zostawimy im tyle wolnej przestrzeni, co w październiku, to znów zrobią z nami, co chcą - ocenił.
- Nie sądzę jednak, by doszło do powtórki. Nasz zespół będzie mądrzejszy o to, co wydarzyło się w Warszawie. Ostatnio Portugalczykom postawili się Szkoci. Jeśli oni mogli to zrobić, to znaczy, że stać na to także naszą drużynę - zakończył.