"To byłoby najgłupsze i najbardziej nieudolne". Bramkarz wypalił do działaczy Śląska
Śląsk Wrocław przegrywa mecz za meczem i osiadł na dnie tabeli Ekstraklasy. Rafał Leszczyński powiedział, czego w tej sytuacji oczekuje od szefów klubu.
Śląsk w sobotę przegrał z Motorem Lublin 1:2. Wrocławianie są jedyną drużyną, która w tym sezonie nie wygrała meczu w Ekstraklasie. Z czterema punktami są na jej dnie.
W ostatnich miesiącach w Śląsku sporo się zmieniło. Z klubu odeszli m.in. tak ważni zawodnicy jak Erik Exposito czy Nahuel Leiva. Leszczyński wierzy jednak, że drużyna wkrótce wyjdzie z kryzysu.
- Wszyscy razem do tej sytuacji doprowadziliśmy i wszyscy razem z niej wyjdziemy. Czy zawodnicy, czy sztab – każdy z nas idzie w jednym kierunku. Każdy pójdzie za drugiego w ogień i tak będzie do samego końca. Potrzebujemy przełamania. Zwycięski mecz pozwoli nam złapać pewność siebie i wtedy się rozkręcimy. W takiej sytuacji, jaka jest teraz, widać po niektórych, że ta pewność siebie zmalała, ale musimy to wspólnie odbudować – powiedział Leszczyński w rozmowie z tvpsport.pl.
Kiepskie wyniki w naturalny sposób podważają pozycję Jacka Magiery. Bramkarz Śląska w bardzo zdecydowany sposób stanął w obronie swojego szkoleniowca.
- Jeśli ktoś sugeruję zmianę trenera, to uważam, że byłaby to najgłupsza i najbardziej nieudolna rzecz ze strony rządzących, bo Jacek Magiera nie raz udowadniał, że potrafi zrobić magiczne rzeczy. Potrafi w trudnych i kryzysowych momentach dźwignąć zespół do góry i tak będzie tym razem. Potrzebujemy cierpliwości, zrozumienia i wsparcia ze strony kibiców, bo to jest teraz ważne dla tych młodych graczy. Jeśli odczują brak wsparcia i zacznie się tzw. jazda, to będzie im pętało nogi. Wszystkim nam leży na sercu dobro tego klubu. Każdy z nas chce dla tego klubu zasuwać i zrobimy wszystko, żeby podnieść się - podsumował Leszczyński.
Sytuację Śląska mogą poprawić wyniki dwóch zaległych meczów. Te rozegra jednak dopiero po przerwie reprezentacyjnej. Przed nią czeka go tylko spotkanie z Cracovią.