"To było żenujące. Skok na kasę". Jerzy Dudek znów uderzył w Czesława Michniewicza
Nie milkną echa rozstania z Czesławem Michniewiczem, na jakie zdecydował się Polski Związek Piłki Nożnej. W rozmowie z "Super Expressem" w obecnego selekcjonera po raz kolejny uderzył Jerzy Dudek.
Po meczu z Francją zdecydowanie więcej niż o grze reprezentacji Polski mówiło się o tym, co działo się poza boiskiem. Jerzy Dudek winą za taką sytuację obarcza przede wszystkim Czesława Michniewicza.
Selekcjonerowi ma za złe przede wszystkim regularne kłótnie z dziennikarzami. Uważa, że dużym ostrzeżeniem była już pierwsza konferencja prasowa, na której ogłaszano zatrudnienie szkoleniowca.
- To, co działo się poza boiskiem, te wojenki z mediami, to było żenujące. Trener musi zdawać sobie sprawę z tego, że musi być jak prezydent czy premier, którzy próbują dotrzeć do wszystkich Polaków - powiedział Dudek.
- Tak samo dotyczy selekcjonera, który musi jednakowo traktować wszystkich kibiców, dziennikarzy. Prywatne wojenki od pierwszej konferencji pozwalały myśleć, że będzie to dla niego trudna kadencja. I tak to właśnie wyglądało - ocenił.
W rozmowie z "Super Expressem" były bramkarz po raz kolejny odniósł się także do afery z premiami od Mateusza Morawieckiego. Uważa, że Michniewiczowi zabrakło wyczucia całej sytuacji.
- Potem nastąpił taki powiedzmy "skok na kasę", bo tak to można nazwać. Musimy to szybko podzielić, bo nie wiadomo, jak będzie później. Zabrakło dystansu i ogromnego wyczucia. Nie tylko mnie się to nie podobało, ale i wielu obserwatorom - podsumował.