"To było niegodne Bayernu". Hamann o rewolucji w Monachium. Nie gryzł się w język

Dietmar Hamann skomentował rewolucję, do której doszło w Bayernie Monachium. Niemiec nie szczędził gorzkich słów swojemu byłemu klubowi.
Bayern w dramatycznych okolicznościach wywalczył mistrzostwo Niemiec. Więcej niż o tym sukcesie mówi się jednak o przewrocie, do którego doszło z klubu. Pracę stracili prezes Oliver Kahn i dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić. Dietmar Hamann, kiedyś piłkarz Bayernu, a dzisiaj ekspert telewizyjny, nie mógł w to uwierzyć.
- Jeśli chodzi o brak szacunku, to nie da się tego przebić. W ogóle tego nie rozumiem. Nie ma znaczenia, kto ich zastąpi. Bayern musi naprawdę uważać. To, co się stało, było niegodne takiego klubu. To był policzek - grzmiał Hamann.
Kahn w ogóle nie pojawił się w Kolonii. Były bramkarz tłumaczył to zakazem, który otrzymał od klubu.
- Jeśli prezes, który nadal jest u władzy, ma zakaz wstępu na mecz, to nie rozumiem świata. Witamy w nowym Bayernie - kpił Hamann.
Jego zdaniem zwolnienie Kahna i Salihamidzicia może doprowadzić do kolejnych zmian w klubie. Choćby w jego sztabie szkoleniowym.
- Pytanie brzmi, co teraz zrobi Thomas Tuchel. Nie wykluczam, że odejdzie. Kiedy widzisz, jak traktowani są ludzie, to zadajesz sobie pytanie, czy chcesz pracować w takim klubie. Bayern w poprzednich 30-40 latach osiągnął niesamowite sukcesy. Na to, co stało się w ostatnich tygodniach, brakuje mi słów - podsumował Hamann.