"To był moment, sekundy. Fajna bramka". Lukas Podolski zabrał głos po niezwykłym golu
Sobotni mecz Górnika Zabrze z Pogonią Szczecin był szczególny dla Lukasa Podolskiego. Były reprezentant Niemiec strzelił gola z własnej połowy. Jak przyznał, decyzję podjął w ciągu kilku sekund.
Podolski na stadionie w Szczecinie pięknym uderzeniem pokonał Bartosza Klebaniuka. Owację dostał nie tylko od fanów Górnika, ale także od kibiców Pogoni. Nie ukrywa, że był to dla niego szczególny moment.
- Wiemy, że Pogoń to klub z ligowej czołówki, o innych niż my możliwościach, ale widać, że gdy gramy jako zespół, to można wygrywać Jeśli wszyscy są razem, ci co na boisku, rezerwowi, sztab i kibice za plecami, to można zwyciężać. Wygrany mecz cieszy, ale sezon jest jeszcze długi i trzeba dalej walczyć - powiedział Podolski w rozmowie z oficjalną stroną Górnika.
- Mamy nową drużynę, system, trenera. Potrzebujemy więc czasu. Ja nie należę do tych, którzy wariują po dwóch wygranych meczach. Nie mówię, że gramy o coś innego. Dalej jesteśmy na dalszych miejscach, walczymy, jest ciasno - podkreślił.
- Trzeba dalej grać swoje. Oczywiście, jak będziemy dalej grali jak z Widzewem u siebie, czy w Szczecinie, to można iść do góry. Myślę, że dobrze gramy piłką i to było widać w dwóch ostatnich meczach - ocenił.
- Czy wiedziałem, że bramkarz Pogoni lubi daleko wychodzić? Nie. To był moment, sekundy. Dostałem piłkę i zauważyłem, że bramkarz jest trochę za wysoko. Wiem, że mam dobrą lewą nogę i że jak pójdzie w kierunku bramki, to wpadnie. Udało się. Fajna bramka - dodał.
- To są bardzo fajne momenty. To są te pozaboiskowe emocje, których wiele widziałem w mojej karierze. Takich chwil się nie zapomina i to jest nawet fajniejsze, niż ten gol. To nie jest codzienność, że dostaje się brawa od zarówno swoich kibiców, jak i fanów rywala. Dziękuję za to bardzo i życzę wszystkiego dobrego… oczywiście poza meczami z Górnikiem - zakończył.