"To był kluczowy moment". Mueller narzeka na gola Lewandowskiego. Mówi o błędzie sędziego
Bayern Monachium w środowym hicie Ligi Mistrzów przegrał 1:4 z FC Barceloną. Thomas Mueller uważa, że bramka Roberta Lewandowskiego z pierwszej połowy nie powinna zostać uznana.
Doświadczony Niemiec w rozmowie z CBS Sports nie krył, iż "Blaugrana" zasłużenie sięgnęła po komplet punktów. Żałował zwłaszcza tego, co działo się w pierwszej połowie.
- Chcę pogratulować Barcelonie zasłużonej wygranej. Musimy zmierzyć się z naszą obecną sytuacją i tą porażką. Ostatnia część meczu była klarownie na korzyść Barcelony, ale wszyscy widzieli pierwszą połowę - powiedział Mueller.
- "Barca" była zabójczo skuteczna, a my marnowaliśmy wiele ostatnich podań i zagrań. Po szybkim golu Barcelony mieliśmy dobrą kontrolę nad meczem. Jednak na końcu w futbolu liczą się bramki, a rywale dobrze sobie z tym poradzili - podkreślił.
Według Muellera arbiter niesłusznie uznał bramkę Roberta Lewandowskiego. Niemiec uważa, że jego kolega z drużyny, Kim Min-jae, był wówczas faulowany przez Fermina Lopeza.
- Szybki gol ustawił mecz? Nie, było wiele kluczowych sytuacji. Drugi gol był trochę dyskusyjny. Na boisku wyglądało, że Kim Min-jae był faulowany. Gdy jesteś na boisku i zostajesz umyślnie pchnięty... Nie wiem, jak bardzo wyglądało to na faul, ale był to faul - ocenił.
- Może drobny faul, sędzia sprawdził to i pomyślał, że nie było to wystarczające do odgwizdania. Tak myślę, ponieważ widział tę akcję. To był kluczowy moment - zakończył.