"To boli koszmarnie". Kadrowicz bije się w pierś po Szkocji
Reprezentacja Polski przegrała ze Szkocją 1:2 w Lidze Narodów i spadła z dywizji A tych rozgrywek. Zaraz po zakończeniu meczu za podsumowanie tego starcia zabrał się Kamil Piątkowski.
Porażką ze Szkocją (1:2) zakończył się ostatni mecz reprezentacji Polski w Lidze Narodów. Koszmarna wpadka biało-czerwonych sprawiła, że nie zdołali oni utrzymać miejsca w dywizji A tych rozgrywek.
Jedyną bramkę dla drużyny prowadzonej przez Michała Probierza zdobył Kamil Piątkowski. W pomeczowym wywiadzie defensor bił się w pierś.
- Ta rozmowa miała wyglądać inaczej. Trudno powiedzieć coś tak na świeżo, od razu po meczu. Sport jest brutalny, trzeba to przyjąć na klatę i następnym razem nie dopuścić do tak straconych bramek - przyznał.
- To jest koszmarny błąd i musimy to sobie szczerze powiedzieć. Nie tylko dla nas, zawodników i sztabu, ale też dla kibiców i naszych najbliższych. To na pewno boli również nas - powiedział gracz Red Bulla Salzburg.
Reprezentacja Polski nie mogła narzekać na brak dogodnych sytuacji. Dobrych okazji nie wykorzystali Karol Świderski czy Jakub Kamiński.
- Stworzyliśmy sobie multum sytuacji do strzelenia bramek. Co ja mogę powiedzieć? To jest sport i każdy chciałby wygrać. Oddaliśmy całe serducho. Przegraliśmy 1:2, przeanalizujemy sobie te sytuacje i zrobimy wszystko, aby do tego znów nie dopuścić. To boli koszmarnie - dodał.
- Bez takiej gry nie stworzylibyśmy sobie takich sytuacji. Dzisiaj nie strzeliliśmy tylu bramek. Jeśli chodzi o styl, to jest odpowiedni dla zawodników. To gra na wysokim ryzyku - zaznaczył reprezentant Polski.
- Strzeliłem super bramkę, ale ta bramka jest teraz najmniej ważna. To mój debiutancki gol, ale przegraliśmy mecz, więc to dla mnie kompletnie nieważne. Najważniejszy jest zespół i zwycięstwo - podsumował stoper.
W trakcie tegorocznej edycji Ligi Narodów reprezentacja Polski zdobyła tylko trzy punkty. Do triumfu nad Szkocją dołożyła remis z Chorwacją.