"To bardziej działo się w kuluarach". Masłowski nie pozostawił wątpliwości ws. pracy w Legii

Masłowski pracuje w Jagiellonii od 2022 roku. Był on jednym z architektów historycznego mistrzostwa "Dumy Podlasia" w poprzednim sezonie.

Poprzednia umowa dyrektora "Jagi" obowiązywała tylko do końca tego sezonu. Niedawno białostoczanie oficjalnie potwierdzili prolongatę do 2027 roku.

Tymczasem jakiś czas temu sugerowano, że zainteresowanie Masłowskim wykazuje Legia Warszawa. Stołeczni potrzebują nowego dyrektora sportowego, ponieważ funkcja Jacka Zielińskiego w strukturach klubu ulegnie zmianie.

- Oficjalnie nie miałem żadnego zapytania z Legii Warszawa. To bardziej gdzieś działo się w kuluarach i wokół mnie, ale oficjalnie nie było żadnego tematu z Legii - przyznał Masłowski na kanale Meczyki.pl.

Po dyrektora "Jagi" zgłosili się za to przedstawiciele Widzewa Łódź i Rakowa Częstochowa. Działacz przyznał jednak, że dobrze czuje się w swoim obecnym miejscu pracy.

- Bardzo doceniam to, że Raków i Widzew byli zainteresowani moją osobą, ja to bardzo szanuję, ale dziś czuję się dobrze w Białymstoku. Mam ogromny szacunek, wsparcie dookoła. Wiadomo, można zastanawiać się, czy nie doszliśmy do sufitu, ale ja dziś nie widzę sufitu w Jagiellonii i nie wiem, gdzie on jest. Nie mówię tylko pod względem sportowym, nie będzie łatwo znowu zostać mistrzem Polski, ale jest wiele rzeczy, które można zrobić wokół klubu, rozbudowa infrastruktury, rozbudowa akademii, działu skautingu itd. Jest dużo projektów w drodze i chcę w tym uczestniczyć - dodał Masłowski.

Jagiellonia zajmuje obecnie trzecie miejsce w Ekstraklasie. Strata do liderującego Lecha Poznań wynosi trzy punkty.