Thiago Cionek wierzy w sukces kadry na EURO 2020. "Będę ściskał kciuki za naszą drużynę"
Thiago Cionek ostatni mecz w reprezentacji Polski rozegrał w 2018 roku, ale później był regularnie powoływany przez Jerzego Brzęczka. Doświadczony stoper w rozmowie z oficjalną stroną Jagiellonii Białystok odniósł się między innymi do szans kadry na EURO 2020.
Miniony sezon 35-latek spędził w Regginie. Tym samym wrócił do Serie B po kilku latach, bo wcześniej występował we włoskiej elicie. Żałuje, że w ostatnich miesiącach na trybunach brakowało kibiców.
- Do Serie B wróciłem po kilku latach przerwy. Wcześniej występowałem w niej po transferze do Jagiellonii. Grałem również w Serie A, więc dobrze znam tę ligę. Końcówka ubiegłego sezonu i cały niedawno zakończony odbywały się bez wsparcia z trybun. Wszyscy cierpieliśmy z powodu pandemii. Było to bardzo dziwne uczucie - powiedział Cionek.
- Obecnie gram w Kalabrii, na południu Włoch, gdzie kibice bardzo żywiołowo i gorąco dopingują. Jestem przekonany, że z ich wsparciem bylibyśmy wyżej w tabeli. Niemniej pozytywnie patrzymy na zakończone rozgrywki. Wierzę w szybki powrót kibiców na trybuny - dodał.
- Jestem zadowolony z mojej przeszłości, chociaż wolę patrzeć w przyszłość. Mam 35 lat, dobrze się czuję i wierzę, że jeszcze dużo przede mną. Miło mi, że tak wiele osób dobrze wspomina współpracę ze mną. Nie ukrywam jednak, że pomógł mi los, stawiając na drodze dobrych ludzi, jak trener Michał Probierz. Wielu ludzi bardzo pomogło mi w kwestiach sportowych, jak i poza boiskiem - przyznał.
- Ostatnich pięć, sześć lat spędzałem bardzo intensywnie. W zasadzie nie miałem wakacji, dlatego w tym roku mogę nadrobić zaległości. Mam dużo czasu, mogę pozwiedzać i odwiedzać, spotkać z przyjaciółmi. Obecnie mogę kibicować reprezentacji, wcześniej brałem udział w zgrupowaniach. Byłem regularnie powoływany na mecze kwalifikacyjne do EURO 2020, więc będę ściskał kciuki za naszą drużynę - zapewnił.
- Potencjał jest, ale trudno powiedzieć, które miejsce zajmiemy. Przecież po fazie grupowej o awansie decyduje jedno spotkanie. Sam turniej rozstrzyga się w kilku meczach. Kluczowe dla nas będzie pierwsze spotkanie ze Słowakami, ponieważ już w drugim rywalizujemy z Hiszpanami. Musimy w stu procentach wykorzystać swój potencjał - zakończył.