Ter Stegen tłumaczy się z błędu w meczu z Monaco. Tyle miał do powiedzenia
Marc-Andre ter Stegen przyczynił się do porażki Barcelony z AS Monaco 1:2. Po meczu tłumaczył się ze swojego zagrania, które przyczyniło się do czerwonej kartki Erica Garcii.
Barcelona znalazła się w Monaco w bardzo trudnej sytuacji już w 10. minucie. Zaczęło się od złego wyboru Ter Stegena, który podał piłkę do będącego pod presją Garcii. Hiszpan ją stracił, ratował się faulem i został wyrzucony z boiska.
Po meczu kapitan Barcelony próbował wyjaśnić, co stało się w tej akcji. Zrobił to w bardzo lakoniczny sposób.
- Nie zrozumieliśmy się w tej sytuacji. Bardzo mi przykro z powodu Erica, który na tym ucierpiał. Stało się coś, co nikomu nie powinno się przytrafić - mówił Ter Stegen.
Niemiecki bramkarz nie popisał się też przy drugim golu dla Monaco. George Ilenikhena kopnął mocno, ale mało precyzyjnie. Wydaje się, że klasowy bramkarz powinien poradzić sobie z jego uderzeniem.
- Porażka boli. Grając w dziesiątkę pokazaliśmy charakter i próbowaliśmy zdobyć punkt. Straciliśmy drugiego gola w momencie, w którym na to nie zasługiwaliśmy - podsumował Ter Stegen.
W niedzielę Barcelona powalczy o przedłużenie zwycięskiej passy w La Liga. Zagra na wyjeździe z Villarrealem. Jej kolejnym rywalem w Lidze Mistrzów będą Young Boys Berno.