Tak Fernandes zareagował na czerwoną kartkę. Kapitan United powiedział, co myślał
Bruno Fernandes został wyrzucony z boiska w meczu z Tottenhamem. Reprezentant Portugalii uważa, że arbiter popełnił rażący błąd.
Spotkanie Manchesteru United z Tottenhamem prowadził Chris Kavanagh. W 42. minucie sędzia musiał podjąć trudną decyzję.
Bruno Fernandes popełnił oczywisty faul na Jamesie Maddisonie. Kapitan "Czerwonych Diabłów" poślizgnął się, a następnie wyciągnął kartkę i nierozważnie zaatakował Anglika.
Kavanagh momentalnie sięgnął do kieszeni i wyrzucił Portugalczyka z boiska. Pomocnik oczywiście protestował, ale zespół VAR nie zmienił decyzji z boiska. Szczegóły opisaliśmy TUTAJ.
Po zakończeniu spotkania głos w tej sprawie zabrał sam Fernandes. Zawodnik, jak można się domyślić, zakwestionował pracę sędziego.
- Moim zdaniem nie ma mowy o czerwonej kartce. Zgadzam się, że to był faul. Żółtą mógłbym zaakceptować, ale czerwona? Nigdy - stwierdził 30-latek.
Bezpośrednia czerwona kartka oznacza, że Fernandes opuści aż trzy mecze. Pomocnik nie zagra z Aston Villą, Brentford i West Hamem.