"Tego się boję". Kosowski wskazał, co może być problemem Lecha Poznań z Fiorentiną
Lech przygotowuje się do meczu z Fiorentiną w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Kamil Kosowski uważa, że mistrzowie Polski mogą sprawić niespodziankę.
Lech pierwszy mecz z Fiorentiną rozegra już w czwartek. Od dawna żaden polski klub nie dostał się na ten etap międzynarodowej rywalizacji. Kosowski, który wcześniej dość pogardliwie mówił o Lidze Konferencji, teraz nieco złagodził swój przekaz.
- Nie jest to Liga Mistrzów czy Liga Europy, a wcześniejsi rywale nie byli najwyższej klasy. Nie chciałbym niczego ujmować mistrzowi Polski, tym bardziej że kibice z Poznania są wrażliwi. Wciąż uważam, że to najważniejsze spotkanie polskiej drużyny na arenie międzynarodowej od wielu lat. To już jest sukces tego zespołu - stwierdził Kosowski w felietonie na stronie "Przegląd Sportowy Onet.
Fiorentina w miniony weekend zremisowała ze Spezią. Wcześniej wygrała jednak dziesięć meczów z rzędu we wszystkich rozgrywkach.
- Z pewnością Fiorentina nie skupia się na tym, jak zagra mistrz Polski, a największą wagę przykładają do swoich poczynań. Fioletowi to średniak Serie A, jednak w swoich szeregach mają wiele indywidualności. Boję się nieco intensywności, jaką zaprezentują rywale Lecha, ale trzeba pamiętać, że nie będzie ona na poziomie Premier League, a Serie A. Poznaniacy przy dobrym ustawieniu powinni sprawić niespodziankę - stwierdził były reprezentant Polski.
Jaki wynik w czwartkowym meczu typuje Kosowski? Były piłkarz przyznał, że "Serce podpowiada 2:0 dla Lecha, ale rozum porażkę 0:1".
Rozstrzygnięcie w dwumeczu poznamy bardzo szybko. Lech zagra rewanż we Florencji już w przyszłym tygodniu.