Tego futbol jeszcze nie widział! Olympiakos odrobił w rewanżu trzy gole straty z własnego stadionu! [WIDEO]

Rywalizacja między Maccabi a Olympiakosem na trwałe zapisze się w historii europejskich pucharów. Po pierwszym meczu wydawało się, że awans wywalczy zespół z Tel-Awiwu, który w Pireusie wygrał aż 4:1.

Rewanż z powodu wojny Izraela z Hamasem został rozegrany na neutralnym terenie w serbskiej Backiej Topoli. Mecz miał sensacyjny przebieg.

Olympiakos odrobił straty już w pierwszej połowie. Na przerwę schodził przy prowadzeniu 3:0. Gole strzelili Podence, Fortunis i el Kaabi.

Maccabi odpowiedziało już po przerwie. W 57. minucie z rzutu karnego trafił Zahavi. Grecy odpowiedzieli bardzo szybko. W 65. minucie swoją drugą bramkę zdobył el Kaabi. Okazało się, że było to trafienie na wagę dogrywki.

W dodatkowym czasie gry szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili Grecy. Już w pierwszej połowie dogrywki gole dla Olympiakosu strzelili Jovetić i el Arabi. Maccabi nie zdołało odpowiedzieć na te trafienia.

Nigdy wcześniej w historii europejskich pucharów nie zdarzyło się, by do kolejnej rundy bez konieczności przeprowadzenia konkursu rzutów karnych awansowała drużyna, która na własnym stadionie przegrała trzema golami.

Zwycięstwo Olympiakosu sprawiło, że Grecy będą mieć dwie drużyny w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Na tym szczeblu rozgrywek zagra też PAOK Saloniki.