Tebas żąda kar dla City i PSG. Sprawa trafiła do Komisji Europejskiej

W środę i czwartek w Londynie odbył się kongres Business of Football Summit. Jednym z gości specjalnych wydarzenia był prezes LaLiga Javier Tebas, który wypowiadał się nadzwyczaj żywiołowo.

Włodarz hiszpańskiej ekstraklasy wypowiedział się na temat działań Manchesteru City. Sądzi, że firmy marketingowe i scoutingowe niebezpośrednio powiązane z City Football Group służą "Obywatelom" co najwyżej do omijania regulacji finansowych, w tym zasad FFP.

Sternik porównał przypadek "The Citizens" do sytuacji firmy energetycznej Enron. W 2001 roku wyszło na jaw, że amerykański moloch ukrywał swoje straty w innych przedsiębiorstwach. Ogłosił też, że zalecił przyjrzenie się działaniom klubu Komisji Europejskiej.

- To, co mnie martwi, to spółki spoza City Football Group, gdzie przenoszone są wydatki Manchesteru City. Chcemy, żeby klub został ukarany, sprawa jest w fazie dochodzenia - poinformował Tebas.

Tebas poinformował również, że przesłał także bliźniaczą skargę dotyczącą działań Paris Saint-Germain. W tym przypadku chodzi o niejasne finansowanie klubu funduszami pochodzącymi z Kataru.

Tebas przygląda się również Newcastle United. Nie zgromadził jednak na razie wystarczającej liczby dowodów. Manchester City ma też problemy na krajowym podwórku. Wciąż trwa dochodzenie związane ze 130 zarzutami postawionymi klubowi przez Premier League.