"Te słowa były upokarzające dla Roberta Lewandowskiego. Czy on teraz będzie chciał umrzeć za selekcjonera?"

Michał Pol odniósł się do wypowiedzi Jerzego Brzęczka podczas konferencji prasowej przed meczem z Holandią. - Te słowa były upokarzające dla Roberta Lewandowskiego - stwierdził.
Od kilku dni media donoszą o napiętych relacjach między Jerzym Brzęczkiem a kapitanem reprezentacji Polski. Lewandowski wymownie milczał po meczu z Włochami, gdy został zapytany o plan taktyczny "Biało-Czerwonych". W odpowiedzi selekcjoner przyznał, że to zachowanie "było niefortunne". - Robert nie brał udziału w dwóch pierwszych dniach zgrupowania. Może z tego względu miał takie odczucie - dodał szkoleniowiec.
Te słowa wywołały lawinę komentarzy na Twitterze. Do sprawy postanowił odnieść się też Michał Pol na swoim kanale na YouTube. Zdaniem dziennikarza selekcjoner dolał tylko oliwy do ognia.
- Te słowa były upokarzające dla Roberta Lewandowskiego. Czy on teraz wyjdzie na Holandię i będzie chciał umrzeć za selekcjonera? Nie mówię, że będzie odpuszczał. Gość taki jak Robert Lewandowski, jak słyszy, że nie było go na dwóch treningach, więc nie wie, jak kadra miała grać, to łapie się za głowę. Ja też łapię się za głowę - wypalił dziennikarz.
- Może Brzęczek chciał dobrze, może chciał powiedzieć co innego. Ale to był strzał w kolano! Może on nie umie dotrzeć do ludzi? Może ma pomysł, ale nie potrafi go przekazać? Z piarowego punktu widzenia powinno to brzmieć: "Rozmawialiśmy na ten temat, wszystko sobie wyjaśniliśmy, sprawa jest zamknięta". I na tym powinno się skończyć - dodał.
Pol jednocześnie przekonuje, że głównym problemem nie jest atmosfera w kadrze, ale brak pomysłów w sztabie szkoleniowym na grę "Biało-Czerwonych".
- Dzisiaj cały naród zwalnia Jerzego Brzęczka. Gramy bez pomysłu, bez schematów. Bez powtarzalności. Jest chaos i brak współpracy. Nie wiadomo, w którym systemie gramy... To wszystko jest poza systemem. To jest jakaś podwórkowa gra. Archaiczny futbol. To jak w tym memie. Trener rywali nie odgadnie taktyki, bo żadnej nie mamy - podsumował.