Tak wygląda doping na Narodowym. "To się chyba nie uda" [WIDEO]

Tak wygląda doping na Narodowym. "To się chyba nie uda" [WIDEO]
własne
Na PGE Narodowym w Warszawie pojawił się zorganizowany doping. Podopieczni Michała Probierza teoretycznie mogą liczyć na większe wsparcie niż zazwyczaj.
W poprzednich miesiącach doping podczas meczów domowych polskiej kadry nie stał na najwyższym poziomie. Polski Związek Piłki Nożnej postanowił zareagować.
Dalsza część tekstu pod wideo
Federacja wydzieliła specjalny sektor dla bardziej zagorzałych kibiców. Organizację dopingu powierzono Stowarzyszeniu "To My Polacy!". Fani od początku meczu próbowali zapewnić odpowiednią atmosferę.
W pierwszych minutach nie było jednak słychać głośnego dopingu. Skomentował to Dawid Dobrasz, dziennikarz Meczyki.pl.
- Chłopaki z tym dopingiem to się chyba dopiero rozkładają - napisał Dobrasz.
- Dopingują właściwie dwa sektory, reszta stadionu średnio zainteresowana, ale nie ma już całkowitej ciszy - stwierdził Piotr Kamieniecki z TVP Sport.
- Po kwadransie powiem Wam, że to się chyba nie uda. Na D15 momentami słychać „Lietuva Lietuva” z przeciwległej strony stadionu - dodał Przemysław Langier z portalu Goal.pl.
W pewnym momencie kibice stracili cierpliwość, obserwując mierną grę Polski. Z trybun poniosło się: "Polska grać, k***a mać". Biało-czerwoni męczyli swoją grą i wygrali tylko 1:0 po golu Roberta Lewandowskiego.
Redakcja meczyki.pl
Adam KłosWczoraj · 21:10
Źródło: własne/Twitter

Przeczytaj również