Tak w Kielcach załatwia się transfery. Nieprawdopodobny absurd
W Koronie Kielce nie dzieje się dobrze. Trenera zwolniono po dwóch kolejkach sezonu, a teraz na jaw wyszło, że transfery do klubu dopinają osoby związane z Urzędem Miasta.
Korona nie dokonała zbyt wielu mocnych transferów w letnim okienku. Takie przynajmniej było zdanie Kamila Kuzery, czyli byłego już szkoleniowca drużyny. W mocnych słowach podsumował on działania klubu.
- Pau Resta nie jest gotowy na rywalizację na poziomie Ekstraklasy. Wiemy też, że Bartek Smolarczyk ma swoje deficyty. Gdyby ich nie miał i był gotowy do gry, to by do nas nie trafił - stwierdził. O szczegółach przeczytacie TUTAJ.
Teraz jednak sprawy potoczyły się tak, że Kuzery już w Kielcach nie ma, natomiast Resta tak. Co więcej, wygląda na to, że środkowy obrońca został sprowadzony między innymi przez Piotra Rogulę, czyli wiceprezydenta stolicy województwa świętokrzyskiego.
Polityk, przedstawiający się na Facebooku jako Petroniusz Rogulus, w ogóle nie krył swojej roli w transferze.
- Ten piłkarz to będzie rakieta z uwagi na swoje profesjonalne podejście. W tej mojej "nowej pracy" w sumie dalej robię to samo - pomagam w negocjacjach, szacowaniu ryzyka, szukaniu nieszablonowych (ale zgodnych z prawem) rozwiązań. Czasem trzeba spotkać się wieczorkiem z hiszpańską agentką w sprawie piłkarza i opowiadać o potrzebie znalezienia inwestora do klubu - napisał na swoim profilu.
Resta w Koronie jeszcze nie zadebiutował i nie wiadomo, kiedy się to stanie. W poprzednim sezonie Hiszpan występował na poziomie rodzimej trzeciej ligi.