Tak Virgil van Dijk zareagował na doping kibiców Legii Warszawa. Wymowne słowa defensora
Łukasz Załuska w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wrócił do czasów, gdy Celtic Glasgow rywalizował z Legią Warszawa w el. Ligi Mistrzów. Golkiper do dziś pamięta reakcję Virgila van Dijka na doping stołecznych kibiców.
Celtic Glasgow w 2014 roku w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów trafił na Legię Warszawa. Pierwsze spotkanie odbyło się na stadionie przy Łazienkowskiej. Mistrzowie Polski wygrali 4:1. Wówczas barw Celtiku bronił Łukasz Załuska, który cały mecz spędził na ławce rezerwowych.
- My się totalnie nie spodziewaliśmy takiej formy Legii, zlekceważyliśmy ich. Po porażce wszyscy w naszej drużynie byli wściekli - przyznał.
Załuska podkreślił, że duże wrażenie na graczach Celtiku wywarł doping ze strony fanów Legii.
- Wiadomo, że wynik robi atmosferę, tam nakręcali jedni drugich – piłkarze kibiców, kibice piłkarzy. Legia grała jak natchniona. Na Legii doping trwał 90 minut – tę bębny, to śpiewanie - wyznał golkiper.
- W autokarze spojrzał na mnie Virgil van Dijk: "Kur...a, ale tu jest doping! Przecież ja nie słyszałem, kiedy ktoś coś do mnie mówił" - dodał.
W rewanżu Legia znów była górą, ale wynik tego meczu został zweryfikowany na walkower 3:0 dla Celtiku. Szkoci tym samym awansowali do kolejnej rundy.
- Podobno po meczu zszedł delegat UEFA i od razu powiedział naszym trenerom i działaczom, że to jest walkower - zakończył Załuska.